Przepraszam, że rozdział (i to jego część) wstawiam dopiero teraz. Święta, potem sylwester, a potem choroba (po sylwestrze, a jakże) skutecznie opóźniły "premierę" rozdziału. Mam nadzieję, że się nie gniewacie. I tak w święta nikt nie ma czasu na czytanie i komentowanie, więc może i dobrze się stało?
Obiecałabym, że do Trzech Króli wstawię drugą część, ale nie chcę, żebyście czekały, podczas gdy ja nie dorwę się do komputera. Więc brak obietnic, żebym znowu nie była gołosłowna.
Obiecałabym, że do Trzech Króli wstawię drugą część, ale nie chcę, żebyście czekały, podczas gdy ja nie dorwę się do komputera. Więc brak obietnic, żebym znowu nie była gołosłowna.
Dziękuję, że czytacie. Zapraszam na ciąg dalszy :)
Mimo iż Monika zakończyła jakiś etap swojego
życia, czuła ulgę i wolność. Wiedziała, że to, co uczucia do Joela były
prawdziwe, ale zwyczajnie do siebie nie pasowali. Byli świetni jako
przyjaciele, potrzebowała kogoś takiego w swoim życiu. Ale w tym momencie Joel
nie mógł być jej partnerem. O wiele łatwiej byłoby jej, gdyby zwyczajnie w
świecie się pogodzili. Monika wiedziała jednak, że nie byłoby to dobre
rozwiązanie.
W
zamyśleniu dotarła do bloku, w którym mieszkała z siostrą. Telefon się jej
rozładował, nie mogła więc zadzwonić do przyjaciół i zapytać, czy bezpiecznie
wylądowali w Londynie. Nie mogła też przekazać przyjaciółkom wiadomości o
zerwaniu.
- Cóż, dowiedzą się z facebooka -
zażartowała sama do siebie na głos i włożyła klucz do zamka drzwi wejściowych.
Przywitał
ją widok młodszej siostry, która siedziała na ziemi, oparta na kanapę, a dłońmi
obejmowała kolana.
- Madzia, źle się czujesz? - spytała z
troską Monika, wchodząc do pomieszczenia i klękając przy siostrze.
- Dzwoniłam, ale nie odbierałaś. Adam też
nie mógł się dodzwonić…
- A co on ma z tym wspólnego?! Coś nie tak
z wytwórnią?
- Mam nadzieję, że wszystko w porządku.
Byłoby głupio, gdyby mnie wypieprzyli teraz, kiedy sobie wszystko przypomniałam…
Monika
pokiwała głową. Dopiero po chwili do niej dotarło, co właśnie usłyszała.
- Przypomniałaś sobie?! Kiedy?! Jak to?! Co
pamiętasz?! Wszystko?! Jak się czujesz?! Chcesz jechać do szpitala?!
- Wszystko w porządku, tylko jestem nieco
skołowana.
- Dlatego obejmowałaś się rękoma i
kołysałaś, jakbyś miała jakąś chorobę sierocą? Dlaczego w ogóle jesteś sama? Ja
nie odbierałam, bo mi cegła padła, ale trzeba było iść chociażby do Toma. -
Monika popatrzyła karcąco na młodszą siostrę.
- Adam tu był, jak sobie wszystko
przypomniałam.
- I oczywiście uciekł, bo sprawy przybrały
obrót, który go przeraził - prychnęła rudowłosa.
- Nie, chciał zostać. Ale musiałam
przetworzyć te informacje na spokojnie. I nadal muszę. Mogłabyś na razie nie
mówić nikomu, że pamięć mi wróciła?
- W porządku, skoro tego chcesz. Ta decyzja
należy do ciebie.
- GÓWNO PRAWDA!!!
Krzyk,
który dobiegł od strony drzwi mógłby obudzić zmarłego. W pomieszczeniu oprócz
dziewczyn znajdował się oczywiście ich upierdliwy sąsiad.
- Ty to masz wyczucie czasu, Parker -
westchnęła ciężko Monika. - Pukać nie umiesz?
- Pukać? Zostawiłaś drzwi otwarte, ale pal
licho pukanie! Do was nie można kulturalnie wchodzić, bo macie tyle sekretów,
że aż głowa mała. Gdybym tu nie wszedł jak do sklepu, robiłybyście ze mnie
debila. Po tych wysiłkach, które czyniliśmy, żeby Meggs odzyskała pamięć, chyba
zasługujemy na poznanie prawdy? - unosił się Tom.
- No i właśnie ją poznałeś - wtrąciła
Madzia, widząc, że rozmowa jej siostry i przyjaciela może przerodzić się w
kłótnię. - I nie gniewaj się, tylko mnie zrozum. Miałam z pamięci wymazane dwa
lata. Narobiłam sobie nowych wspomnień i nowych opinii, a tu nagle powróciła
przeszłość. Do teraz kręci mi się w głowie.
Tom
usiadł na ziemi koło przyjaciółki i przytulił ją do siebie. Jego głos nagle
stał się łagodny. Nawet zachrypnięta, charakterystyczna nutka gdzieś zniknęła.
- Nie mógłbym się na ciebie gniewać. Cieszę
się, że do nas wróciłaś. I kto by pomyślał, że to pomysł Liama przywróci ci
pamięć.
- Właśnie, opowiadaj wszystko! Jak sobie
wszystko przypomniałaś? Czy to był impuls, czy wszystko wracało stopniowo? -
zaczęła wypytywać Monika.
Oboje
z Tomem usiedli po dwóch stronach nastolatki, która przetarła twarz dłońmi.
Opowiedziała im wszystko - od czytania smsów, powracających wspomnień, po
pojawienie się Adama, który uświadomił jej, co się zmieniło.
- No proszę, na coś się przydał -
westchnęła Monika. - Cieszę się, że nie byłaś sama, gdy amnezja cię opuściła.
- Szkoda, że od razu nie przybiegłaś do
mnie. Jestem lepszym przyjacielem niż ten twój menedżer - naburmuszył się Tom, ale
tylko na chwilę. Jego twarzy nagle pojaśniała, kiedy nagle zdał sobie z czegoś
sprawę. - Kamień z serca! - wykrzyknął, unosząc ręce w górę.
- Tak, to dobrze, że pamięć mi wróciła.
- Nie o to mi chodzi. Znaczy… to dobrze,
ale chodzi mi o coś innego. Zdjęcia do mojego filmu zostały zawieszone. Dopiero
w nowym roku wrócimy na plan. Nie mam co robić, więc pomyślałem o urządzeniu
świąt, ale skoro miałaś amnezję, byłem przekonany, że wrócicie do Polski. A
teraz… teraz to ja wam dam chilli, jakiego jeszcze nie jadłyście!
Tom
zaczął się śmiać szczerze i gardłowo, jak chyba jeszcze nigdy. Nie był rozbawiony,
tylko szczęśliwy. Dziewczyny szybko do niego dołączyły. Co prawda Monika
próbowała wspominać coś o rodzicach i fakcie, że trzeba ich poinformować o
stanie córki oraz wrócić do domu na święta. Słowa starszej siostry zostały
jednak zduszone.
- Normalnie świętujemy bardziej w Boże
Narodzenie, ale zrobimy też wigilię według polskich zwyczajów. Wy się niczym
nie martwcie, Olga nam pomoże. Będzie trzynaście potraw i w ogóle… - wyliczał
Tom.
- Dwanaście - poprawiła go Madzia.
- Och, jeden pies. Zapraszam was na
najlepszą wigilię w życiu. Do domku nad jeziorem.
- Zapraszasz nas do domku, który wykupił
Max? - spytała podejrzliwie Monika.
- Tylko tam jest kominek. To chyba
oczywiste, że gdzieś musimy powiesić skarpety… - Tom nie rozumiał zdziwienia
dziewczyn.
Po
krótkiej wymianie zdać siostry uznały, że dobrze będzie spędzić święta z
przyjaciółmi. Madzia nie wiedziała, jaka była przyszłość Wrednych Zalotek oraz
jej relacji uczuciowych, więc nie wiedziała, czy w przyszłe święta będzie w
Anglii. Monika po zerwaniu z Joelem również stała pod wielkim znakiem
zapytania. Propozycja Toma wydawała się najbardziej sensownym wyjściem na
spędzenie świąt.
- Tylko żeby każda z tych dwunastu potraw
nie okazała się chilli con carne! - przestrzegła Madzia Toma na wychodnym.
- Och, spokojna twoja uleczona główka.
Zrobię też pudding. Z mięsem, oczywiście!
Wszyscy
roześmiali się szczerze. Dziewczyny pożegnały Toma, który na korytarzu krzyczał
jeszcze, że przyjdzie do nich z karteczkami do losowania, żeby ustalić, kto komu
robi prezent.
- Ok, ale nie mów jeszcze nikomu, że pamięć
mi wróciła! - odkrzyknęła za przyjacielem nastolatka.
- No… ewentualnie…
Oddalający
się na klatce schodowej głos Toma był niejasny. Madzia nie chciała, żeby
wszyscy od razu się dowiedzieli, bo obawiała się braku spokoju. Spodziewane
były wycieczki i nieustanne wypytywanie, jak to się stało, wytykanie Liamowi,
że wcześniej nie wpadł na czytanie smsów i kłótnie o to, dlaczego Tom wiedział
jako pierwszy. Tego było zbyt wiele jak na uleczoną nastoletnią główkę.
- Myślisz, że rozpowie? - spytała Monika,
opadając na kanapę.
- Nie. Będzie go świerzbić, ale to jedna z
najbliższych mi osób i zdaje sobie sprawę, jakie to dla mnie ważne. - Madzia
dołączyła do siostry.
Przez
chwilę siedziały w ciszy.
- To będą szalone święta - westchnęła nagle
Madzia.
- Zapewne… wiemy, czego można się po Tomie
spodziewać.
- I tego się obawiam. Pewnie będzie chciał
swatać mnie z Nathem.
- Tak, już widzę, jak lata za wami z
jemiołą - zachichotała Monika.
- Hej, to poważna sprawa. Ty powinnaś to
rozumieć. Rozmówiłaś się z Joelem?
- Tak, skąd wiesz?
- Domyśliłam się, że właśnie u niego byłaś.
Dobrze, że chociaż zmieniłaś habit na normalne ciuchy. Bo zmieniłaś, zanim do
niego poszłaś? - Madzia spojrzała wyczekująco na siostrę, a ta skinęła głową.
- Przebrałam się - oznajmiła.
- Całe szczęście. Dziwne byłoby, gdyby
pogodził się z siostrą Anastacią. Bo pogodziliście się prawda?
- Tak. Ale zerwałam z nim - wyznała cicho
Monika.
Madzia
spojrzała na siostrę zszokowana.
- Co?
- Właściwie to była wspólna decyzja.
Przekonałam go, że lepsi z nas przyjaciele.
Nastolatka
w milczeniu pokiwała głową. Nie rozmawiały już więcej na poważne tematy. Obie
potrzebowały czasu do namysłu. Interesujące były raczej bardziej przyziemne
plany. Czekały ich święta z wariatami. Kto będzie zaproszony? Co ugotuje Tom?
Czy Max zgodzi się na udostępnienie domku nad jeziorem? Jedyną pewną kwestią
był fakt, że będą to szalone święta.
Rozdzial jest wspanialy, ale za krotki. Czekam na kolejny. Dodaj jak najszybciej:-)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi, że Joel i Monika nie są już razem. Lubiłam go bardziej niż Jaya ... ;(
OdpowiedzUsuńMadzie odzyskała pamięć. Do dobrze, chociaż może tak nie do końca, bo nie wiemy jak potoczy się ta cała wspólna Wigilia. To jest dobry jaki przyjaciel, ale zawsze coś może mu się wymsknąć w najmniej odpowiednim i oczekiwanym momencie.
Mówiłam już, że tęskniłam za tą historią? ;D
Nie komentowała ostatnio, bo zaczęły mi się sesje, a na pierwszym roku to jakiś koszmar z tymi egzaminami, nie mówiąc jak filologia może człowiekowi dać w kość xd
Przez ostatnie kilka tygodni/dni czuję się tak samo jak Madzia w czasie jej amnezji. Zdezorientowana na maksa ;p
Czekam na kolejny rozdział, oby jak najszybciej :)
Pozdrawiam
Quinn
Haha;D
UsuńMój Boże jakie ja błędy robię pisząc w języku polskim! xd
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńA ja nadal czekam na Monikę i Toma <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny ja uważam że to dobrze ze Tom się dowiedział, on jest wspaniałym przyjacielem i wszystko co robi to dla dobra Maggie. Mam nadzieję że kolejny rozdział uda się wstawić we wtorek, bo już nie mogę się doczekać tej szalonej Wigilii.
OdpowiedzUsuńRozdzial jest swietny ale czuje ze jest to taki wprowadzajacy do tej szalonej Wigilii ktorej nie moge sie doczekac i licze ze dodasz cos heszcze dzisiaj. Bardzo sie ciesze ze Meggs odzyskala juz pamiec i licze teraz wszystko jej sie pouklada. Dobrze ze Tom wie ale jestem ciekawa jak zareaguje reszta gdy sie dowiedza a szczegolnie Nath. Czuje ze ba Wigilii bedzie 1D ale zobaczymy. Juz czekam na rozdzisl i prosze prosze dodaj dzisiaj.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem co napisać bo po prostu czekam na tą szaloną impreze i ju z sobie j a wyobrażam. Maggie i Monia dobrze że zdecydowały się na spędzenie Wigilii z przyjaciółmi, myślę że to idealny czas na to aby powiedzieć że Madzi wróciła pamięć. Jestem ciekawa reakcji reszty, tego kto będzie na Wigilii i w ogóle jakie prezenty sobie kupią. Nie każ nam długo czekać i wstaw szybko rozdział. Ja się strasznie dzisiaj nudzę i z chęcią przeczytam kolejny.
OdpowiedzUsuńPati
Dodasz dzisiaj rozdzial???
OdpowiedzUsuńdodaj kolejną część.
OdpowiedzUsuńRozdzial jest super. W koncu kolejna wigilia Maggie w Anglii mam nadzieje ze weselsza niz w zeszlyn roku. Ciekawe kto zdecyduje sie na szalone swieta w domku nad jeziorem. Czekam czekam na rozdzialek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Bardzo się cieszę że Madzi wróciła pamięć i myślę że reszta też się ucieszy, tylko kiedy się dowiedzą podczas Wigilii. Czuje że będzie zabawnie w te Święta. CZekam na rozdział...
OdpowiedzUsuńKochana dodaj jak najszybciej rozdziałek. Bardzo proszę rozdział jest świetny ale już nie mogę się doczekać tej szalonej Wigilii z wariatami, których tak uwielbiam. Mam nadzieję że dla każdego z nich te święta będą szczęśliwe. Można dzisiaj spodziewać się rozdziału??????Byłoby super.
OdpowiedzUsuńDopiero zabrałam się za nadrabianie zaległości :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, właściwie nie wiem co tu komentować :D Po prostu nic dodać, nic ująć :)