Najdroższe czytelniczki!
Nadejszła wiekopomna chwila. Oto rozdział z perspektywy The Wanted. Powraca stary humor, który mam nadzieję Wam się spodoba. Do "Wanted Direction" mam sentyment. Lubiłam tamten humor, ale jednak jestem o rok starsza i postanowiłam spróbować pisać coś innego. Myślę, że fakt iż te rozdziały są gorsze wynika nie z faktu, że są pisane z różnych perspektyw, ale z tego, że rzadziej pojawiają się chłopaki. Niedługo się to zmieni.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze :*
Pozdrawiam.
„Rozstanie jest małą próbką śmierci z możliwością
zmartwychwstania.
A ponieważ ta możliwość istnieje, trzeba z uśmiechem opłakiwać umarłych.”
A ponieważ ta możliwość istnieje, trzeba z uśmiechem opłakiwać umarłych.”
Stanisława Fleszarowa-Muskat - "Kochankowie róży
wiatrów"
Siedział w swoim pokoju hotelowym,
bezsensownie wgapiając się w telewizor. Jego myśli krążyły wokół kłótni, która
wbrew jego oczekiwaniom nie zakończyła się tak, jak wszystkie poprzednie. Nie
był pewien, na czym stoi, ale najprawdopodobniej w samych bokserkach na śniegu.
Chłód bijący od Moniki zmroził go do tego stopnia, że nie potrafił ocenić, czy
jest na nią zły czy smutny. No i nie miał pojęcia, czy po powrocie do Anglii
wszystko będzie tak samo jak było.
-
Wreszcie wyszło to cudeńko! - oświadczył Tom, wciskając się na kanapę między
zamyślonego Jaya a Sivę, który zażarcie smsował z Nareeshą. - Oglądamy?
-
Jakie cudeńko? - nieprzytomny wzrok Jay przeniósł się na Toma, który
wyszczerzył zęby.
-
"Droga Rozpaczy 3" - wyjaśnił za kumpla Nath, który właśnie wszedł do
pokoju. - I nie, oni też nie chcą tego oglądać.
Jay spojrzał z politowaniem na Toma,
który próbował ich przekonać, że Max nie ma ochoty na niskobudżetowy horror,
mimo iż przywołuje on tyle wspomnień. Nie mieli pojęcia, że kilka dni wcześniej
Monika również sięgnęła po DVD z filmem, żeby powspominać stare czasy.
-
A jak Ptaszek ciągle nas zmuszał do oglądania "Avatara" to nikt nie
protestował - zasępił się Tom.
-
Wszyscy protestowali - westchnął Nath.
-
No... ale to jest klasyka.
Parker jako tonący chwytał się brzytwy,
ale nikt nie miał ochoty potowarzyszyć mu w "Drodze Rozpaczy", więc
dał sobie spokój. Obracał w dłoniach pudełko od filmu i czuł się niebywale
ignorowany, jako że Siva nadal pisał wiadomości tekstowe, uśmiechając się do
telefonu, a Nath zamknął się w sypialni, by porozmawiać ze swoją dziewczyną.
-
Nie izoluj się! - zawołał za nim Tom.
-
Tęsknię za Maggie. Kamery internetowe to błogosławieństwo.
-
Odłóż na później ten cyber-seks. Może chociaż na jakąś imprezę wyjdziemy?
Sykes nie usłyszał propozycji wyjścia,
bo zakrztusił się przy cyber-seksie chrupkami, które wpakował sobie do ust.
-
W życiu mi takie coś do głowy nie przyszło! - odkrzyknął.
-
Nie kłam, Młody! Cyber-pożycie jest lepsze niż żadne, prawda? - Tom objął Jaya,
który rzucił mu mordercze spojrzenie. - No co? Wyjeżdżałeś podekscytowany,
wróciłeś poirytowany. Sam wydedukowałem, że Brukselka... nie zmiękła
odpowiednio.
-
Zamknij się - warknął Jay.
-
Lepiej go nie wkurzać - wtrącił Siva. - Tym razem ta kłótnia wygląda mi na
poważną.
-
Dlaczego?
Loczek niemal zepchnął Toma z sofy,
kiedy przesiadał się koło swojego drugiego przyjaciela.
-
Nareesha coś mówiła? Może Monica się z nią kontaktowała?
-
Nie wiem, nie pytałem.
-
To zapytaj!
-
A może sam sobie wyjaśnisz wszystko ze swoją dziewczyną, kiedy za kilka dni
wrócimy do Anglii? Oboje musicie trochę ochłonąć i przemyśleć swoje priorytety.
Seks nie jest w związku najważniejszy.
Głęboką myśl Sivy przerwało parsknięcie
Toma, ale kiedy chłopak spojrzał na niego z dezaprobatą, ten uniósł ręce w
geście poddania.
-
Masz rację, że musimy sobie wszystko wyjaśnić... Źle zrobiłem, że naciskałem,
ale się stęskniłem i… - kontynuował Jay.
-
Trzeba było dawać jakieś oznaki życia, a nie przyjeżdżać znienacka i stawiać ją
pod ścianą. Wszyscy wiemy, kto w tym sporze zawinił. - Do rozmowy wtrącił się Max, który
właśnie przymaszerował z pokoju na przeciwko.
-
Znalazł się pan specjalista - prychnął Tom. - Wracaj się nudzić do siebie,
skoro nie chciałeś filmu oglądać.
Naburmuszony Parker założył sobie ręce
na klatce piersiowej i odrzucił głowę w bok, ale został zupełnie zignorowany.
-
Że niby to moja wina? - Jay głośno przełknął ślinę.
-
Tak. Ty i Monica spotykacie się zaledwie od miesiąca, a przez ponad połowę tego
czasu my jesteśmy w Stanach, a ty nie dawałeś znaku życia.
Jay podrapał się po Loczkach i zamyślił
głęboko.
-
Próbujecie mi powiedzieć, że mam być bardziej wyrozumiały?
-
Nie! Próbujemy ci powiedzieć, że masz za mało uroku - prychnął Tom, a Max
pacnął go w tył głowy. - No co? Ten psychopata z "Drogi Rozpaczy"
jest w stanie wysilić się na więcej romantyzmu niż ten idiota.
-
I tak nie będziemy tego oglądać.
-
A szkoda, powinniście się od niego uczyć.
Tom naburmuszył się i wyszedł z
pomieszczenia.
-
Za kilka dni wracamy do Londynu. Zabierz Monicę na jakąś romantyczną kolację,
kup jej kwiaty, albo... bo ja wiem, może wynajmij ten domek nad jeziorem? Rusz
głową, a nie tylko zjawiaj się znienacka i czekaj na gotowe - poradził Max, a
Loczek pokiwał głową.
Siva uśmiechnął się do niego
dobrodusznie, ale nie był w stanie poprawić mu humoru, tym bardziej, że Monika
nie odbierała telefonu.
-
Wszystko będzie dobrze - pokrzepili go przyjaciele, ale sytuacji nie pomagały
chichoty, które słyszeli zza zamkniętych drzwi.
-
Nie, ty się rozłącz! - mówił Nath.
-
Nie, ty! - odpowiadała mu Madzia, której uśmiechnięta twarz wyświetlała się na
ekranie monitora.
Jay wpadł na pewien pomysł i wtargnął,
przerywając romantyczną rozmowę.
-
Urocze to, ale... mogę? - spytał.
-
Nie!
Zupełnie zignorował Natha i położył
sobie jego laptopa na kolanach.
-
Cześć, Meggs!
-
Eee... Cześć, Jay.
-
Co tam?
-
Nic.
Na pewno domyślała się, czego się chce
chłopak dowiedzieć, ale nie mogła udzielić mu żadnych informacji, bo siostra
poprosiła ją, żeby nie wspominała o niczym nawet Nathowi.
-
Monica nie odbiera - oświadczył Jay bez ogródek.
-
Nic dziwnego. Podpadłeś jej. Nie odzywałeś się przez dwa tygodnie, a potem
nagle pojawiłeś się z Londynie i oczekiwałeś, że padnie ci w ramiona? A ten
tekst o amerykańskich fankach? To już było przegięcie - westchnęła nastolatka.
Siva pokręcił głową z dezaprobatą, a
Max uderzył się otwartą dłonią w czoło. Nie znali tego ostatniego szczegółu, o
którym Jay im nie wspomniał. Wyglądało na to, że rzeczywiście przegiął. Nath opadł
ciężko na łóżko. Rozumiał, że jego dziewczyna musi się uczyć, ale mógł z nią
jeszcze trochę porozmawiać, tymczasem jego głupi kumpel kradł im cenne chwile.
-
Jestem głupi, wiem. Ale... mogłabyś z nią porozmawiać? - poprosił nastolatkę Jay.
-
Rozmawiałam i jest uparta jak osioł.
-
Cała Brukselka - westchnął Max.
-
No a... czy bardzo jest źle? - Jay zacisnął zęby i czekał na odpowiedź.
Madzia pokiwała głową twierdząco, a on
nerwowo potarł kark.
-
Widzisz, trzeba było dzisiaj w wywiadzie przyznać się, że masz dziewczynę, a
nie wyrywać się z informacją, że jesteś singlem, a dziewczyna, z którą zrobiono
ci zdjęcie to twoja kuzynka - wtrącił Siva, popijając wodę z butelki, a Jay
rzucił mu lodowate spojrzenie w stylu "to miało zostać między nami".
-
Och... coś przerywa... - oświadczyła w końcu Madzia. - Do zobaczenia!!!
Ostatnie zdanie było wykrzyczane w
złości, po czym połączenie zostało zerwane.
-
Wielkie dzięki, Seev - zasępił się Jay.
-
No co? Nawet Nath się przyznał, że jest w związku, przez co stracił sporo
śledzących na twitterze. - Wielki Indianin stanął w swojej obronie.
-
Nie obchodzą mnie śledzący, mógłbym mieć tylko jedną.
Sykes nadal leżał na swoim łóżku z
rękoma założonymi pod głowę, zamyślony i uśmiechnięty. Zakochany po uszy.
-
Ale to nie byłoby dobre dla wskaźników sprzedaży płyt i biletów na koncerty. - Z progu usłyszeli męski głos swojego
nowego menedżera, który zakasłał znacząco.
-
Powiecie Tomowi, że nie będę z nim oglądał "Drogi Płaczu"?
Zza pleców mężczyzny wychylił się
Parker, ściskający płytę DVD. Wyglądał na oburzonego.
-
"Drogi Rozpaczy"! - poprawił swojego menedżera. - I nie chcesz
oglądać to nie! Podobno jest opcja, by wybierać zakończenie wedle gustu. Ja
zamierzam to sprawdzić.
-
Dobra, sprawdzaj - westchnął menedżer. - Ale najpierw chcę z wami porozmawiać,
właśnie o tych siostrach. Sporo zamieszania. Jay dobrze wybrnął z sytuacji, ale
ty Nath mnie niepokoisz.
Nath przysiadł do pozycji siedzącej i
zmarszczył brwi. Nie rozumiał, o co chodziło, a raczej nie chciał dopuszczać do
siebie informacji, którą próbuje mu przekazać menedżer.
-
Jednym z moich zadań jest dbanie o wasz wizerunek. Nie stylizacje, ale to, jak
jesteście postrzegani przez fanki. Już wcześniej straciłeś sporo śledzących na
twitterze, a po wczorajszym wywiadzie, w którym praktycznie przyznałeś się, że
jesteś szczęśliwie zakochanych z twojego konta ubyło dwadzieścia tysięcy fanek.
-
Nie były fankami, skoro przestały go śledzić tylko dlatego, że zdeklarował, że
jest w związku - słusznie zauważył Max.
-
To nie ma znaczenia. Stanowiły target, grupę docelową, której wciskamy całą
muzykę, gadżety i bilety na koncert. Wolny Nath to szansa dla tych wszystkich
nastolatek, które gotowe są wydać każdą kwotę, by stanąć blisko swojego idola i
być może zostać jego Kopciuszkiem. Żadna jednak nie chce być piątym kołem u wozu
- wyjaśnił menedżer.
-
Co chcesz przez to powiedzieć? - spytał zszokowany Nath. - Że mam zerwać z
Maggie?
-
Nie, nie to jest moją intencją! Na pewno to miła dziewczyna i rozumiem, że nie
można stawać na przeszkodzie miłości, ale... czy mógłbyś tak się z tym nie
obnosić?
-
Znaczy, że mam kłamać?
-
Nie kłamać. Naginać prawdę. Tak jak Jay.
Menedżer wskazał na Loczka, który ze
wstydu ukrył twarz w dłoniach.
-
Bez obrazy dla Jaya, ale zależy mi na moim związku i nie zamierzam go
zaprzepaścić prowadząc związek w ukryciu.
-
Więc porozmawiaj z dziewczyną. Dla nas ważne jest utrzymanie fanek, szczególnie
teraz, kiedy będziecie mieli własny reality show kręcony w L.A. Dla niej też
byłoby to dobre rozwiązanie, nie doświadczałaby tej krytyki, która może
zdołować.
Nath zakrył sobie usta ręką. Nie
chciał, żeby Madzia cierpiała, ale nie chciał też ukrywać swojego szczęścia
przed światem. Stanął w kropce, ale zobowiązał się, że z nią porozmawia, jak
tylko wrócą do Londynu.
Z napięciem przeczekał kilka dni, które
dzieliły go od spotkania z ukochaną. Po wylądowaniu wszyscy wpakowali się w
samochód i dyskutowali zażarcie, co też zrobią i gdzie udadzą się najpierw.
Samochód zatrzymał się przed mieszkaniem Nareeshy, do której popędził
Siva, a drugą w kolejności lokacją miało być mieszkanie, w którym tymczasowo
mieszkała Maggie. Jay był jednak zbyt zniecierpliwiony i chciał załatwić swoje
sprawy najpierw. Tym bardziej, że Monica nie odbierała telefonu i odchodził od
zmysłów.
Wbiegł na górę pełen nadziei. Kiedy jego
klucz zachrobotał w zamku serce podskoczyło mu do gardła i uśmiechnął się na to
dziwaczne uczucie, bo wiedział, że była to miłość.
Szybko jednak przekonał się, jak boli
złamane serce, kiedy zastał mieszkanie puste. Wszystkie rzeczy jego dziewczyny
zniknęły, a smętny i osamotniony skrawek papieru, na którym dopisała dla niego
odpowiedź odebrał nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek będzie dobrze. Monika go
zostawiła.