Hej, dziewczyny!
Lawson w połowie maja w Polsce, cieszycie się? Idziecie na koncert? Rozpiera mnie energia z tego powodu, ale czasu niestety brak, więc wstawiam szybko obiecany rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Pozdrawiam, Jaycee.
Wredne
Zalotki nie potrafiły uwierzyć w swoje szczęście. Kontrakt płytowy, debiut na
salonach, perspektywa spełniania marzeń… Upojone sukcesem jeszcze długo po
halloweenowej imprezie nie mogły uspokoić przyspieszonego bicia serca.
- … I wtedy do toalety wbiegła Bonnie Tyler
ze swoimi problemami gastrycznymi - zakończyła swoją opowieść Irene, kiedy
dzieliły się niekończącymi się wrażeniami z pamiętnej imprezy, mimo iż od
powrotu z niej minęły już ponad 24 godziny.
- Więc poszłaś do łazienki, żeby zmienić
szkła na okulary, tak? - spytała podejrzliwie Maja.
- Tak, właśnie. Nie jestem przyzwyczajona
do szkieł kontaktowych. Poza tym, dziwnie czułam się w tej krótkiej sukience.
- Przyzwyczajaj się. Jak będziemy nagrywać
teledysk wystąpimy pewnie w gaciach - zachichotała Alex.
- Teledysk? - zdziwiła się Kathy.
- No… to raczej oczywiste, że prędzej czy
później do tego dojdzie.
- Tak, chyba masz rację…
- Nie udawaj takiej nieśmiałej. Wszystkie
widziałyśmy, jak tańcowałaś z tym całym Samem. Wieść niesie, że zaprosił cię na
pizzę w przyszły weekend. - Alex założyła ręce na piersiach i spojrzała na
przyjaciółkę spode łba.
- Wieść, znaczy… Maya się wygadała, tak?
- Hej, nie patrzcie tak na mnie! Alex ma
jakąś super moc i od razu wiedziała - stanęła w swojej obronie Maja.
- No to może pójdziecie na podwójną randkę?
- zaproponowała Madzia. - Alex wydawała się dogadywać z Rickym Marksem, a jego
gatki Tarzana wyglądały uroczo…
- Przestań, Meggs! Ricky to najgorsza
kreatura pod słońcem, ale musiałam pokazać Liamowi, że skoro on ruszył do
przodu ze swoim życiem, to ja też.
- Mówisz, jakby kiedyś was coś łączyło, a
tymczasem kilka miesięcy temu zwyczajnie na niego wpadłaś. Ot, wasz cały
związek - prychnęła Irene.
- Zwyczajnie? Wpadłam mu w ramiona, a to coś
znaczyło!
- Dla niego najwyraźniej nie, skoro znalazł
sobie nową dziewczynę.
- Najważniejsze, że jest szczęśliwy. I ty
też kogoś znajdziesz. Jeśli nie Ricky'ego, to… innego fajnego chłopaka - stwierdziła
Madzia.
- O, na pewno nie Ricky'ego! Kto normalny
przychodzi w gaciach na elegancką imprezę?
- To nie była elegancka impreza. A skoro o
tym wspominamy… - Maja zatarła ręce i spojrzała na przyjaciółkę. - Wytłumacz
jeszcze raz, o co chodziło z tą Arianą. Nath zerwał w końcu z tym pustakiem,
zejdziecie się, czy raczej wybierzesz Tony'ego?
Madzia
popatrzyła na przyjaciółkę spode łba.
- Wiem tylko tyle, że Tony jest moim
przyjacielem.
- Nawet jeśli on chce czegoś więcej? -
dopytywała Irene.
- Nie wiem, jak to rozegrać, żeby go nie
zranić, ale nawet jeśli między mną a Nathem już nigdy nic nie będzie, nie
jestem pewna, czy byłabym w stanie pokochać kogoś tak mocno jak jego.
- Więc na zawsze przysięgniesz celibat, bo
Beniaminkowi nikt nie dorówna? To niedorzeczne! - stwierdziła Irene.
- Więc shippujesz Maggie z Tonym? - spytała
bezceremonialnie Kathy.
- Nikogo z nikim nie… shippuje! - zaparła
się Irene.
- Ja tam jestem za Nathem - stwierdziła
Alex. - Był sexy time, a tego nie da się pobić. Choć Tony to fajny chłopak.
- Też uważam, że powinien zostać w sferze
przyjaźni - dodała Maja.
- A ja tam uważam, że byłby dla ciebie
lepszym chłopakiem - oznajmiła Kathy.
- To jesteś jedyna! - prychnęła Maja.
- Nieprawda! Irene uważa tak samo. Prawda
Irene?
- Eee… wstrzymam się od
"shippowania". - Dziewczyna w powietrzu zaznaczyła cudzysłów i
poprawiła okulary.
Wszystkie
spojrzały znacząco na Madzię, jakby ta miała podjąć ważną decyzję, ale ona
tylko wzruszyła ramionami. Dla niej nie było wyboru. Jakiekolwiek miała kiedyś
wątpliwości, Tony pozostawał z sferze przyjaźni, a serce rwało jej się do
Natha. Szczególnie teraz, kiedy zamierzał zerwać z Arianą.
- Co zrobisz? - spytała Kathy, wyrywając ją
z rozmyślań.
- Nic. Pozwolę, żeby Nath wykonał pierwszy
krok. Jeśli mu zależy, to się do mnie odezwie.
Jak
na zawołanie telefon nastolatki rozdzwonił się przebojem One Direction.
Dziewczyny popatrzyły na siebie zdziwione.
- No odbierz, na co czekasz! - poradziła w
końcu Maja, a Madzia popędziła, by w torebce wynaleźć swoją komórkę.
- To Jessica - oznajmiła nieco zasmucona i
odebrała. - Hej, Jess. O co chodzi?
Dziewczyny
kłóciły się właśnie o to, czy do ich przyjaciółki dzwoni psychiczna Jessica, która
porwała Zayna, czy siostra Natha. Madzia szybko rozwiała jej wątpliwości.
- Scooter zmusił Natha do udawania związku
z Arianą? Ale… jak można kogoś zmusić do czegoś takiego? Czy twój brat jest aż
tak głupi, że idzie na coś takiego?
- Przekonał
go, że to jedyna szansa, by The Wanted wróciło do dawnej świetności i odebrało
palmę pierwszeństwa One Direction - tłumaczyła Jess. - Wiem, że mój brat to matoł prawie tak samo głupi jak ta amerykańska
laleczka, ale przekonałam go, żeby błagał cię o wybaczenie i chyba to zrobi, bo
przecież jestem mistrzem perswazji. Myślisz, że mogłabyś dać mu jeszcze jedną
szansę?
- Jess, kocham twojego brata - wyznała
Madzia. - Ale nie wiem, jak to będzie. Mamy za sobą skomplikowaną historię. Nie
wiem, czy chcę wchodzić do tej samej rzeki po raz kolejny.
- Meggs,
zlituj się. Nie chcę, żeby znowu snuł się po domu zarośnięty i cuchnący
alkoholem. Tylko z tobą był szczęśliwy. Popełnił błąd mówiąc o przerwie, potem
kolejny dając się zman… zm… - Jess urwała i pogubiła się w słowach. - Co tu jest napisane? - spytała szeptem,
ale nie zakryła słuchawki i Madzia wszystko usłyszała.
- Eee… Jess… Czy Nath jest tam z tobą? -
spytała pewna swego.
- Nieeee… Pewnie pieści węża, albo coś
takiego.
Słowa
siostry Natha zabrzmiały dwuznacznie, ale Madzia nie zamierzała wypytywać, o co
dziewczynie chodziło. Była pewna, że Nath stał przy młodszej siostrze i pisał
jej odpowiedzi, które czytała w słuchawkę.
- To niech pieści tego węża dalej i da mi
znać, kiedy będzie gotowy porozmawiać jak dorosły! - uniosła się Magda w
słuchawkę i zakończyła połączenie.
Wredne
Zalotki spojrzały na nią zszokowane, nie miały bowiem pojęcia, o co chodzi.
Machnęła tylko ręką w ich stronę i próbowała zachowywać się normalnie. Nie
mogła jednak zebrać myśli przez kołatające serce, więc szybciej wróciła do
domu.
Monika
melinowała łazienkę, więc młodsza siostra musiała się czymś zająć, by nie
zwariować. Posprzątała całe mieszkanie i zamierzała upiec kurczaka w ryżu, ale
piekarnik był zepsuty.
- Miałaś rację z tym piekarnikiem -
oświadczyła siostrze, kiedy ta wyszła z łazienki. - Zepsuty.
- Czasami działa. Mówiłam, że to nie przez
moje nikłe zdolności kulinarne.
- Wiem, czasami mówisz prawdę - westchnęła
Madzia. - Gdzie idziesz?
- Będę się nudzić, całą noc nadwyrężając
kark i gapiąc się w gwiazdy - wyjaśniła Monika. - Nie chciałam iść, ale muszę
poukładać sobie kilka kwestii. I rozmówić się z tym idiotą.
- Z jakim idiotą? Z Jayem?
- Z Joelem. Długa historia i nie jestem
pewna, czy chce ją opowiadać. Przynajmniej na razie.
- Więc idziesz na randkę z Joelem. Nie
mogłaś powiedzieć tak od razu? - spytała nastolatka, a starsza siostra posłała
jej spojrzenie pełne pogardy.
- To nie będzie żadna randka.
- Tak, a wystroiłaś się tak, bo…?
- Och, cicho bądź! Zadzwoń lepiej do Natha
i zapytaj, czy zerwał już ze swoją głupią dziewczyną.
- Szczerze to wiem co nieco o ich wspólnej
historii. Ale to długa historia i nie jestem pewna, czy chce ją opowiadać -
przedrzeźniała starszą siostrę Madzia.
Słowa
Moniki dały jej jednak do myślenia. Może powinna porozmawiać z Nathem? Chwyciła
za telefon, ale zawahała się i go odłożyła. Z godzinę wpatrywała się w niego w
nadziei, że jej były chłopak zadzwonił, ale telefon milczał jak zaklęty. Monika
pożegnała się i wyszła, zapowiadając, że wróci dopiero rano. Magda nie miała
nawet ochoty spojrzeć przez okno i zobaczyć, jak przywita się z Joelem. Teraz
mogła myśleć tylko o jednym.
Jakiś
czas później pukanie do drzwi wyrwało ją z letargu. Nie spodziewała się gości,
a Tom, który odwiedzał je najczęściej, raczej wiedział, że nie zamykały drzwi i
wchodził bez skrępowania i pukania. Dziewczyna westchnęła ciężko i zajrzała
przez wizjer, by zorientować się, kto ją odwiedził. Przed drzwiami stał Nath z
bukietem kwiatów i jakimś pakunkiem.
Akurat
teraz chciał być romantyczny. Przyszedł bez zapowiedzi, nie dając jej szansy
zrobić się na bóstwo.
- Eee… chwileczkę! - zawołała, sama nie wiedząc,
dlaczego tak bardzo chciała wyglądać dla niego ładnie, skoro nie tak dawno
nakrzyczała na jego siostrę przez telefon, kiedy próbowała ich pogodzić.
W
mgnieniu oka pobiegła do swojej sypialni i z szafy wykopała sukienkę, której
nie miała jeszcze na sobie. Zrzuciła dżinsy i koszulkę z napisem "I'm sexy
and i know it" i wbiła się w czerwoną prostą i krótką sukienkę. Z trudem
zapięła zamek na plecach, a na wierzch narzuciła czarną marynarkę. Na
nadgarstki założyła bransoletki, policzki poszczypała przed lustrem, by dostać
rumieńców. W pośpiechu przeczesała też włosy i maznęła rzęsy tuszem. Wszystko
zajęło jej niecałe dwie minuty, ale to i tak długo dla kogoś, kto stoi na
progu.
Nath
wydawał się jednak cierpliwy i niezirytowany, gdy w końcu mu otworzyła.
- Przepraszam, zmywałam naczynia -
skłamała, ale on nawet nie mrugnął okiem, jakby łyknąć kłamstwo bez problemu.
- To dla ciebie - oświadczył, podając jej
bukiet kwiatów. - A to dla nas - dodał, podając opakunek, w którym, jak się
okazało, była kupiona w restauracji kolacja dla dwojga.
Dziewczyna
w milczeniu poszła wstawić kwiaty do wazonu i nakryła do stołu. W myślach biła
się sama ze sobą. Co robiła? Powinna na niego nawrzeszczeć, a tymczasem
zamierzała ugościć go, jak gdyby nigdy nic.
- Gdzie twoja siostra? - zapytał Nath,
kiedy zasiedli do stołu.
- Nie mam pojęcia. Powiedziała
enigmatycznie, że "idzie się nudzić i zrozumieć to i owo". Nie wróci
na noc. - Nastolatka nie miała pojęcia, dlaczego dodała to ostatnie
wyjaśnienie. Zabrzmiało jak zachęta, jak reklama towaru, którym w tym wypadku
była ona.
- Twoja siostra zawsze była dziwna. Nie
martwisz się, dlaczego i z kim poszła?
- Doceniam twoją troskę, ale moja siostra
zawsze spada na cztery łapy. Gdyby coś jej groziło, to podałaby mi wszystkie
numery alarmowe, swoje dokładne miejsce pobytu i testament. Wydaje mi się, że
poszła po prostu na randkę z Joelem.
- Dlaczego tak ci się wydaje?
- Próbowała to ukryć oględnymi
wyjaśnieniami. I wystroiła się. - Madzia wzruszyła ramionami. - Nie ma powodu
do niepokoju.
- To dobrze. Mimo wszystko lubię twoją
siostrę. Nie chcę, żeby testament się przydał.
Nastolatka
się roześmiała. Przez chwilę zapomniała, że się rozstali, że on spotykał się z
Arianą, że ona cierpiała… Wszystkie te wspomnienia powróciły nagle, kiedy
zapadła cisza, gdy zaczęli jeść swoje porcje nałożone na talerze.
- Dalej będziemy bawić się w randkę, czy
wyjaśnisz mi, o co chodzi z twoją dziewczyną? - spytała nagle Madzia, a Nath
spojrzał na nią skruszony.
- Zerwałem z Arianą, choć była to tylko
formalność. Nigdy nic do niej nie czułem, dałem się zmanipulować Scooterowi.
Myślał, że będzie to dobra promocja zespołu, a my zerwaliśmy. Nie miałem nic do
stracenia. Zgodziłem się, bo wiedziałem, że się jej podobam. Kiedy pracowaliśmy
nad wspólną piosenką i teledyskiem, dała mi to jasno do zrozumienia. Ale ona
nigdy nie była tobą.
- Mam nadzieję. Ja mam trochę oleju w
głowie - prychnęła Madzia, a Nath spojrzał na nią z nieukrywanym rozbawieniem,
a po chwili buchnął śmiechem.
- Była głupia, to prawda. Ale w gruncie
rzeczy miała dobre serce i chyba jej na mnie zależało. Tylko że mi nie zależało
na niej. Nie w ten sposób - wyjaśnił i nagle sposępniał. Jego ręka spoczęła na
dłoni nastolatki, którą ta nieopatrznie zostawiła na stole. - Nigdy nie powinienem mówić, że gonisz za
mrzonką. Nigdy nie powinienem wątpić w wagę twoich marzeń, twoje intencje wobec
Tony'ego, twoją miłość do mnie - wyznał, a ona poczuła, jak fala ciepła ogarnia
jej serce.
Powoli
wysunęła rękę z jego uścisku. Narastające pożądanie powodowało niemal fizyczny
ból. Kiedy Nath starał się uciec od tej niezręcznej atmosfery i wziął się za
jedzenie zawartości swojego talerza, serwetka, którą położył na kolanach
zsunęła się na ziemię. Madzia, by ukryć rumieńce o wiele większe niż by
chciała, schyliła się, by nagły napływ krwi wyrównał koloryt. Podniosła lnianą
serwetkę i położyła ją chłopakowi na kolanach. Przypadkowo musnęła dłonią jego
udo i nie zdawała sobie sprawy, jak to na niego zadziałało, dopóki nie
usłyszała dźwięku sztućców, które z impetem uderzyły o talerz. Uniosła wzrok
zdziwiona i natrafiła na pożądliwe spojrzenie Natha.
- Mam ochotę na deser już teraz - obwieścił
podnieconym głosem i wstał z krzesła, by przywrzeć do niej rozpalonymi ustami.
- Przepraszam… przepraszam… przepraszam… - powtarzał, raz po raz całując jej
usta, brodę i policzki. - Byłem idiotą, jestem idiotą i prawdopodobnie zawsze
nim będę. Myślisz, że jest dla nas jeszcze jakaś szansa? Myślisz, że moglibyśmy
zacząć od początku?
Popatrzył
na nią wyczekująco, ale ona pokręciła głową.
- Nie możemy zacząć od początku. Takiej
historii jak nasza nie da się wyrzucić od tak do kosza. - Nath sposępniał i
spuścił głowę, ale dziewczyna położyła mu rękę na policzku i zmusiła, żeby na
nią spojrzał. - To nie znaczy, że ja nie kocham ciebie. I że jedyną rzeczą, o
której myślałam od dawna jest to, jak bardzo jestem zazdrosna o twój związek z
Arianą.
- Ale on był ustawiony od samego początku!
Nigdy… ja… uniosłem się dumą, nie powinienem wymyślać tej przerwy, krzyczeć na
ciebie, prosić Jess, by zadzwoniła w moim imieniu…
Tym
razem to nastolatka zamknęła mu usta pocałunkiem. Jego przeprosiny były
szczere, a ona tak bardzo go kochała. I pragnęła go właśnie w tej chwili, a on pragnął
jej i to tak bardzo, że brakło im tchu, gdy wymieniali namiętne pocałunku w
drodze do sypialni, zapominając o otaczającym ich świecie.
Przygryzła
wargę i przyjrzała mu się. Wyglądał niesamowicie przystojnie w granatowej
koszuli, której kilka guzików pod szyją było rozpiętych. Podeszła do niego
bardzo blisko i nosem zaczęła wodzić po policzku, żuchwie i szyi. Jęknął, gdy
dłonią dotknęła jego męskości przez materiał spodni. Przejęła inicjatywę i
poprowadziła jego rękę w górę po swoim udzie, by ta spoczęła na koronkowym
zakończeniu pończochy. Spojrzał na nią zdziwiony, ale i tak podniecony, że
czuła, że ma ochotę wziąć ją już w tej chwili. Tym razem jednak to ona
zamierzała się z nim podroczyć. Niemal słyszała jego głośne bicie serca, ale
kiedy próbował ją pocałować, położyła mu palec na ustach.
Oddaliła
się, zostawiając go osłupiałego. Nie na długo jednak. Zamknęła drzwi na
zasuwkę, by nawet jej siostra po powrocie do domu nie była w stanie im
przeszkodzić. Następnie podeszła do odtwarzacza CD i włączyła ustawioną już
wcześniej piosenkę, The Ronettes "Be My Baby".
Już
po pierwszych dźwiękach, Nath uniósł jedną brew i spojrzał na Madzię
rozbawiony.
- "Dirty Dancing"? - zapytał
zawadiacko, a dziewczyna skinęła głową.
Zaczęła
zmysłowym głosem cicho śpiewać równo z podkładem i powoli podeszła do chłopaka,
którego obeszła, delikatnie ocierając się o niego i powoli pozbywając się
swojej garderoby. Zdjęła marynarkę i biżuterię. Zsunęła suwak sukienki, a kiedy
chciał jej pomóc, pokręciła głową. Stała przed nim w koronkowej bieliźnie,
pończochach i szpilkach.
- Wow - wydusił chłopak.
Muzyka
zmieniła się na "Hungry Eyes". Ona uśmiechnęła się lubieżnie,
podeszła do niego i jednym sprawnym ruchem rozerwała mu koszulę, a guziki
rozsypały się po posadzce.
- Mam się bać?
- Masz być cicho - poleciła.
Nie
sądziła, że drzemie w niej taka odwaga i seksapil. Tylko raz spędzili ze sobą
noc i w pełni poddała się woli swojego bardziej doświadczonego chłopaka. Teraz
jednak czuła energię, która gromadziła się w niej od dawna. Doskonale
wiedziała, co z nią zrobić. Dłońmi pieściła tors chłopaka, językiem kreśliła
mokre ślady na jego podbrzuszu i czuła jego niespokojny ruch, spragniony czegoś
więcej. Nie założył paska, więc szybko odpięła mu spodnie, których w pośpiechu
się pozbył, a ona zachichotała. Wtedy przyciągnął ją do siebie. Nagle zrobiła się
bezradna. Zadowolony, że tak na nią działa, założył jej pasmo włosów za ucho i
namiętnie pocałował. Zarzuciła mu ręce na szyję. Przez chwilę kołysali się w
rytm refrenu, a wtedy on złapał ją za pośladki i zdecydowanie przycisnął całym
ciężarem do ściany, splatając ich dłonie, aż stały się jednością. Biodrami
naparł na nią i poczuła, jak bardzo jej pożąda. Nadal trzymał jej ręce w silnym
uścisku tuż nad głową i przygważdżał ją ciałem do ściany. Udowodnił tym, że
mimo iż chciała przejąć inicjatywę, była wrażliwa i bezbronna na jego urok.
W
odtwarzaczu zabrzmiało "Cry To Me", kolejna piosenka z "Dirty
Dancing".
- "Wirujący seks"? - spytał
dziewczynę Nath i pocałował ją w szyję, a ona jęknęła z rozkoszy.
Nawet
nie zauważyła, kiedy pozbawił ją stanika i pieścił jej piersi, nabrzmiałe z
rozkoszy. Zebrała w sobie resztki samozaparcia i pchnęła go na łóżko. Opuszkami
palców zaczęła wodzić po jego ciele, barkach, brodawkach, podbrzuszu. Wsunęła
dłonie za gumkę bokserek i pozbawiła go ich jednym powolnym ruchem.
Przysiadł
na łóżku, zamiast czekać biernie na jej pieszczoty. Przylgnął do jej brzucha i
objął ją w pasie. Pocałował ją przez materiał koronkowych majtek, a ona
odchyliła głowę do tyłu. Spojrzał na nią i powoli zsunął jedną pończochę, z
drugą nieco się pospieszył, więc dziewczyna wiedziała, że spieszno mu, by
przejść do rzeczy tak samo jak jej.
Nie
miała pojęcia, jaka piosenka leci w odtwarzaczu, całkowicie zatraciła się w
chwili. Pozwoliła się Nathowi położyć delikatnie na pościeli i pozbawić ją
ostatniego elementu garderoby. W jednej chwili był już przy niej, obejmując ją
mocno. Ich usta splotły się w namiętnym pocałunku, a ciała zaczęły miłosny
taniec. Nath kąsał jej płatek uszny, całował szyję i zagłębienia nad
obojczykami, przez co po raz kolejny jęknęła.
Nagle
z głośników odtwarzacza zabrzmiało bardzo głośno "She Makes Me Wanna"
JLS. Oboje roześmiali się, gdy ich pieszczoty zostały brutalnie przerwane.
Madzia poderwała się, chwyciła szlafrok i w biegu wsunęła go na siebie, by nie
czuć się niekomfortowo. Wyłączyła muzykę i spojrzała zawstydzona na Natha,
który leżał na łóżku podparty na łokciach.
- Nastrój prysł? - spytała, a on pokręcił
głową i po wykonaniu jednego sprawnego susa znalazł się tuż przy niej.
- Nie potrzebuję muzyki, aby był nastrój. Wystarczysz
mi tylko ty.
Uśmiechnęła
się na te słowa, a on wpił się w jej usta i zrzucił z jej ramion szlafrok, tak
że ponownie stała przy nim naga. On napierał na nią swoją męskością, ona
przyciskała swoje nabrzmiałe brodawki do jego torsu. Oddechy ponownie
przyspieszyły. Magda chciała, by rozkoszne oczekiwanie wreszcie się skończyło.
I
wtedy wysłuchał jej prośby, ale zupełnie inaczej niż się tego spodziewała.
Uniósł ją i posadził na komodzie, a sam stanął między jej nogami.
- Co ty robisz? - spytała dziewczyna
zdumiona.
- Kiepsko mi idzie, skoro musisz pytać -
westchnął chłopak, ale ona złapała jego twarz w dłonie i pocałowała go tak
namiętnie, że nie miał wątpliwości, jak na nią działa.
- Obawiam się tylko, czy ta komoda to
przetrzyma…
- Kupię ci nową - sapnął krótko chłopak i
już był w niej, a ona wydała przeciągły jęk rozkoszy.
Objęła
rękoma jego kark, a nogi oplotła jego sylwetkę, gdy raz po raz wykonywał
pchnięcia, które doprowadzały ją do białej gorączki. Oddychała coraz szybciej,
gdy ją całował i poruszał się w niej, jakby byli jednością. Dłonie wplotła w
jego włosy, a gdy przyspieszył, musiała uczepić się jego ramion i przylgnęła do
niego całą sobą. Wstrząsały nią spazmy rozkoszy, jęczała, a on oddychał coraz
szybciej, by w końcu doprowadzić ją na szczyt i podążyć w ślad za nią. Na kilka
sekund ukrył twarz w jej włosach.
- Wytrzymała - odezwał się i oboje wybuchli
śmiechem.
Bez
ostrzeżenia podniósł ją i przeniósł na łóżko.
- Co ty…? - spytała dziewczyna.
- Chcę nadrobić czas - obwieścił bezceremonialnie
Nath i językiem zaczął pieścić stwardniałą brodawkę dziewczyny, gdy ta wygięła
się w łuk. Zawisł nad nią oparty na ramionach i ponownie zaczął się rytmicznie
poruszać. Dłonie zacisnęła na pogniecionej pościeli. Czuła, że ponownie zbliża
się orgazm.
Nath
patrzył na jej twarz, gdy osiągnęła najwyższą falę rozkoszy, jęknął, ale
kontynuował natarczywe pchnięcia, mimo iż na jego czole pojawiły się kropelki
potu. Magda zamglonym z rozkoszy wzrokiem, ostatkiem sił przewróciła go na
plecy i wspięła się na jego brzuch. Zaczęła unosić się i opadać, najpierw
powoli, potem coraz szybciej. Już po kilkunastu sekundach naszła ją kolejna
fala rozkoszy. Nath trzymał ręce na jej pośladkach i poczuła, że napina
wszystkie mięśnie. Był bliski spełnienia, ale się opierał. Nie chciała, by
dłużej cierpiał w taki sposób, więc pochyliła się i pocałowała go w usta.
Poruszała
się nadal, patrząc w jego oczy z odległości kilku centymetrów. Jej piersi
dotykały jego torsu i razem z miarowym, coraz szybszym ruchem miednicy
powodowały jęki, które starał się stłumić. W końcu jednak odchylił głowę i
poczuła, że razem znajdą się w raju już za kilka sekund. Krzyknęła, gdy spazmy
wstrząsnęły nią w ekstatycznym uniesieniu w tym samym momencie, gdy on wypełnił
ją nasieniem.
Chłopak
objął ją opadającymi z sił ramionami i zaczął łapać oddech pełną piersią. Ona
musnęła wargami jego szyję i przytuliła się do jego torsu. Opuszkiem palca
zakreśliła na jego torsie małe serduszko. Nie było możliwości, by odczytał
znaczenie tego gestu, ale spojrzał na nią w taki sposób, jakby o wszystkim
wiedział.
Długo
leżeli tak razem, wtuleni w siebie. Nie rozmawiali, ale mimo wszystko Maggie
wiedziała, że Nath nie śpi. Czuła przyspieszone bicie jego serca. Jej musiało
walić tak samo, oszalałe z miłości, pędzące w galopie wprost do gwiazd.
- Nigdy nie byłem tak szczęśliwy -
wyszeptał w końcu on. - Nigdy nie kochałem nikogo tak bardzo, jak kocham
ciebie.
Magda
ukradkiem wytarła łzę, która zalśniła jej w oku. Teraz jak nigdy czuła, że
znalazła miejsce dla siebie. Przy nim wszystko wydawało się takie proste.
Oparła brodę na torsie chłopaka i spojrzała mu w oczy.
- To przez ten seks - zażartowała, a on
uśmiechnął się szeroko.
- Myślę, że to tylko wisienka na torcie -
obwieścił śmiertelnie poważnie i przytulił ją mocniej do siebie.
Nie
wierzył, że stracili tyle czasu.
- Mieszkam tu z Moniką już od jakiegoś
czasu, ale co powiesz na urządzenie parapetówki? Moglibyśmy oznajmić wszystkim,
że znowu jesteśmy razem - podsunęła chłopakowi Magda.
- Myślę, że to dobry pomysł. Już nigdy nie
będę niczego ukrywał przed światem.
- Właśnie chciałam cię poprosić, żebyś
wstrzymał się jeszcze przez jakiś czas. Chciałabym zrobić wszystkim
niespodziankę.
- Ty chcesz zachować nasz związek w
tajemnicy? - spytał rozbawiony Nath, całując dziewczynę w czubek nosa. - A czy
to czasem nie było powodem wielu kłopotów?
- Było, ale już nie będzie. Teraz, kiedy
Wredne Zalotki ruszyły pełną parą wasz menedżer nie będzie miał chyba nic
przeciwko naszemu związkowi? Cóż, żadna ze mnie Ariana, ale może mój zespół już
niebawem zdetronizuje Little Mix?
- Całe szczęście, że żadna z ciebie Ariana.
Czułem, jak szare komórki ze mnie ulatują, kiedy byłem zmuszony się z nią
spotykać.
- Masz nauczkę. O prawdziwą miłość zawsze
warto walczyć, nawet jeśli wydaje się to misja samobójcza.
- Masz rację, jak zawsze. Czemu byłem takim
idiotą i dałem się zmanipulować Scooterowi?
- Nie wiem. Zapytaj mnie jutro, to wymyślę
kilka powodów. Teraz chcę się cieszyć chwilą - obwieściła Madzia, a Nath
delikatnie pocałował ją w usta.
- Teraz i na zawsze - szepnął jej do ucha i
były to ostatnie słowa, zanim zasnęła.
Tym
razem w jego ramionach.
Rozdział GENIALNY! Świetny! Wspaniały!
OdpowiedzUsuńO.M.G co za rozdzial moja ukochana para narescie szczesliwa i oby tak juz zostalo wiem ze nie bedzie im latwo bo obydwoje sa coraz bardziej slawni ale jak widac kochaja sie i mam ogromna nadzieje ze przetrwaja juz wszystkie przeciwnosci losu. Nie moge sie doczekac reakcji wszystkich jak sie dowiedza ze Maggie i Nathan do siebie wrocili.
OdpowiedzUsuńNo i to sie nazywa pogodzenie. Oj chyba naprawde sie za soba stesknili i na dodatke oni naprawde sie kochaja chociaz to wiadomo juz od pierwszej serii. Ja jestem ciekawa czy Monika rano bedzie miala okazje dowiedziec sie o nich i jak zreaguje no i oczywiscie czy to w kolejnym rozdziale opiszesz. Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu.
OdpowiedzUsuńCzy to przypadek, ze taka scena w rozdziale 69? :D Mój zryty przez internet mózg po przeczytaniu rozdziału miał do powiedzenia tylko"Pszypadekg? Nie sadze."
OdpowiedzUsuńZa to ciało w momencie kiedy Nathan pocałował Madzie zaczęło skakać z radości. NARESZCIE!!!!!!!!!
No i jak na złość musiałam jechać do babci akurat w tym momencie... Ale dałam rade przeczytać rozdział, a komentuje dopiero teraz, bo zapomniałam o tym. :x Ale emocje nadal są wielkie kiedy o tym pomyśle. JEden z moich ulubionych rozdziałów jak na razie!!
A co do kolejnego opo, to czekam z niecierpliwością na Twoją decyzje, jak dla mnie wszystkie 3 pomysły są genialne, ale pisz 1. :3
Pozdrawiam!!!!
w koncu wolna sobota, mysle sobie,wejde, zobacze co sie dzieje, nadrobie... no i nadrobilam... TYLE WYGRAC! jezu, serio, wcielo mnie totalnie i srednio moge zebrac mysli ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim, jak przystalo na mnie i moj jaring: MONIKA I JOEL, JOEL I MONIKA! spodziewalam sie po przeczytaniu wczesniejszych czesci ze w koncu sie spotkaja, ze porozmawiaja, ale w zyciu nie spodziewalam sie czegos takiego! jezu, jestes genialna! i na dodatek to wspolne ogladanie gwiazd! cos mi sie wydaje ze czeka mnie jeszcze nie jeden moment jaringu;d
no i nathan i madzia. az sie cisniena usta: NARESZCIE! w koncu sie ogarnal, zaczal uzywac mozgu i sa efekty! jeeeny jak sie wszystko cudownie uklada!
no i Lawson w Polsce! najlepsza nowina ever i zdecydowanie musze tam byc! wybierasz sie swoja droga?:)
czekam z niecierpliwoscia na nowa, przepraszam za zaleglosci (licencjat to zlo! -.-) i zycze duzo duzo duuuuzo weny i powodzenia w przygotowaniach do matury! :)
Wstaje rano wchodze patrze nowy rozdzial i czytam i mysle sobie wow ! Jesli ktorys z chlopakow powie ze to jest nudna para i spokojna to zaczne sie smiac. Nasza para jak zostaje sam to robia sie bardzo niegrzecznie. Swietnie opisalas ten rozdzial. Mysle ze u Moniki wszystko sie pouklada i wtedy byloby super. Do nastepnego.
OdpowiedzUsuńCo za + 18 rozdzial. Ale jest bardzo fajny i bardzo sie ciesze ze Meggs i Nath sie pogodzili i mam nadzieje ze tym razem ich szczescie potrwa dluzej a nie max dwa rozdzialy jak do tej pory. Sa teraz starsi i wydorosleli wiedza ze sie kochaja i pewnie beda na ich drodze rozne problemy ale mam nadzieje ze beda z nimi walczyc a Ty ich nie rozdzielisz. No i licze na jskas akcje miedzy Niallem a Jess a w tle starszy brat. Jak najszybciej dodaj rozdzialek.
OdpowiedzUsuńCoś przeczuwałam , że niebawem będzie coś o Maggie i Nathanie ... i się nie pomyliłam ! Od początku jakoś średnio mi pasowało to z Arianą i jak się okazuje to wszystko ustawka . Nath jak mogłeś się dać tak zmanipulować ?! No ale cieszmy i radujmy się albowiem najpiękniejsza para wróciła <3 Szkoda mi tylko Tony'ego jak się o tym dowie . Czekam na next powodzenia :D
OdpowiedzUsuńEmm... Ominęłam koniec, bo... ech nie ważne...
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, zresztą jak zwykle. :P W końcu między naszymi Loversami jakoś coś :]
A co u Moniki i Joela ? Za nimi też się stęskniłam, mimo że poświęcony był im prawie cały ostatni rozdział :]
Do napisania,
Hit Girl
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
OdpowiedzUsuńSą znowu razem :D
Ale się cieszę :P
Kazał Jess zadzwonić :P
Kocham ten rozdział :)
Dobrze, że zebrał się w sobie i to zrobił :)
Weny Kochana i do nn ^^
P.S.
Zapraszam do mnie
Prawie padłam na zawał, ale przeżyłam, więc masz szczęście:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj bardzo króciutko, bo jutro szkoła, a nie miałam kiedy skomentować z racji pielgrzymki do Częstochowy w intencji zdania matury. Tylko się nie wyspałam i plecy mi prawie odpadły jakby mogły xd
Maggie i Nath to mieszanka wybuchowa. Szybko się to rozegrało, chodzi mi o ich pogodzenie. Chociaż muszę przyznać, że Jessica i ten jej telefon były naprawdę słodkie;p
Czekam na nn;)
Pozdrawiam<3
Miss Tae
Ten rozdzial jest swietny. Przyznam ze na poczatku bylam w szoku ze tak szybko Meggs i Nathan sie pogodzili ale doszlam do wniosku ze to dla tego ze bardzo sie kochaja i bardzo za soba tesknili. Licze na to ze teraz juz zawsze beda para nie zawsze musi byc kolorowo ale skoro tak bardzo sie kochaja to napewno sa wstanie walczyc z przeciwnosciami losu. Czekam na parapetowke i reakcje wszystkich na nowine o powrovcie do siebie Maggie i Nathana. Mam wielka prosbe moze tak z okazji zblizajacych sie swiat na zajaczka zaserwujesz nam w tym tygodniu 2-3 rozdzialy. Jesli bedzie Ci pasowac to np. w czwartek wiekszosc z nas ma juz wolne i na pewno wszyscu sie ucieszymy kiedy bedziemy mogly przeczytac kolejny rozdzial;) Bardzo PROSZE!
OdpowiedzUsuńHej rozdzial jest swietny. Ciesze sie szczesciem tej dwojki i trzymam za nich kciuki. Chcialam sie zapytac o jedno kwestwie przez prawie 170 rozdzialow bylo ze Monika akceptuje Nathana ale zawsze wolala Liam czy innych kolegow Madzi, Nathan mowi ze ja lubi i tyle a ja jestem ciekawa czy bedzie taki rozdzial w ktorym ta dwojka tak naprawde sie zaprzyjazni i nie tylko dlatego ze jest z Madzia ale tak poprostu. Bo przeciez ich oboje nie da sie nie lubic. Czekam na taki watek. Juz.nie moge sie dozekac kolejnego rozdzialu. Do nastepnego.
OdpowiedzUsuńWolne od szkoly i czlowiek sie wyspal to biore sie za spozniony komentarz. Rozdzial fantastyczny i jesli nasza parka jest w sobie tak zakochana jak mowi to juz zawsze powinni byc razem. Cieiawa jestem parapetowki i prezentow jskuedziewczyny dostana od swoich znajomych. Moze wstawisz dzisiaj rodziwlek? tak miedzy porzadkami swiatecznymi i z wielka checia przeczytam. Prosze!!!!
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial. Dobry na poprawe humoru. Dodaj nowy rozdzial jak najszybciej i mam nadzieje ze kolejny bedzie w stanie poprawic mi moj zepsuty humor. Moze kolej na szalona parapetowe. A i pytanie Monika i Joel sie pogodzili? Do nastepnego. Moze next na zajaczka?
OdpowiedzUsuńDodasz nam nowy rozdzialek? PROSIMY
OdpowiedzUsuńSwietny, wspanialy,znakomity rozdzial. Mam nadzieje ze uda Ci sie wstawic jeszcze dzisiaj rozdzial bo juz nie moge sie go doczekac. Wesolych Swiat
OdpowiedzUsuńNajpierw Monia i Joel... Teraz Madzia i Sykes... KOBIETO JA TU UMIERAM OMG OMG :o Czemu ty to robisz? Znajac ciebie, to na razie wszystko bedzie dobrze i nagle BAM! Cos zrobisz co zaszkodzi albo Moni i Joelowi albo Madzi i Sykesowi :( Znaczy... Madzia i Sykez juz sa znow razem, teraz czekac na powrot Moel (nie jestem dobra w wymyslaniu takich rzeczy haha. Kojarzy mi sie z morela... Nie nic, nie sluchaj XD).
OdpowiedzUsuńTakze no... Jestem ciekawa reakcji Tonyego hyhy. To bedzie ciekawe mvhahaha XD
Czekam na nastepny :)
Ps: wesolego jajeczka :D
Ten rozdzial jest swietny az brak mi slow tak ciesze sie ich szczesciem i dlatego mam nadzieje ze juz ich nie rozdzielisz. Kochana moze dasz rade jakos w nocy w wolnej chwili dodac nam rozdzialek? Spokojnych swiat.
OdpowiedzUsuńWracam do czytania po dłuższej przerwie i jak zwykle pochłonęłam dwadzieścia parę rozdziałów w dzień. Rozdział jak zwykle zachwycający, no i nareszcie Nath i Madzia wrócili do siebie. W głębi serca wciąż czekam na powrót Moniki i Jaya. Czekam na następny rozdział . Weny :*
OdpowiedzUsuń