sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 69 - "Dirty Dancing"

Hej, dziewczyny!

Lawson w połowie maja w Polsce, cieszycie się? Idziecie na koncert? Rozpiera mnie energia z tego powodu, ale czasu niestety brak, więc wstawiam szybko obiecany rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
 

Pozdrawiam, Jaycee.



      Wredne Zalotki nie potrafiły uwierzyć w swoje szczęście. Kontrakt płytowy, debiut na salonach, perspektywa spełniania marzeń… Upojone sukcesem jeszcze długo po halloweenowej imprezie nie mogły uspokoić przyspieszonego bicia serca.
- … I wtedy do toalety wbiegła Bonnie Tyler ze swoimi problemami gastrycznymi - zakończyła swoją opowieść Irene, kiedy dzieliły się niekończącymi się wrażeniami z pamiętnej imprezy, mimo iż od powrotu z niej minęły już ponad 24 godziny. 
- Więc poszłaś do łazienki, żeby zmienić szkła na okulary, tak? - spytała podejrzliwie Maja.
- Tak, właśnie. Nie jestem przyzwyczajona do szkieł kontaktowych. Poza tym, dziwnie czułam się w tej krótkiej sukience.
- Przyzwyczajaj się. Jak będziemy nagrywać teledysk wystąpimy pewnie w gaciach - zachichotała Alex.
- Teledysk? - zdziwiła się Kathy.
- No… to raczej oczywiste, że prędzej czy później do tego dojdzie.
- Tak, chyba masz rację…
- Nie udawaj takiej nieśmiałej. Wszystkie widziałyśmy, jak tańcowałaś z tym całym Samem. Wieść niesie, że zaprosił cię na pizzę w przyszły weekend. - Alex założyła ręce na piersiach i spojrzała na przyjaciółkę spode łba.
- Wieść, znaczy… Maya się wygadała, tak?
- Hej, nie patrzcie tak na mnie! Alex ma jakąś super moc i od razu wiedziała - stanęła w swojej obronie Maja.
- No to może pójdziecie na podwójną randkę? - zaproponowała Madzia. - Alex wydawała się dogadywać z Rickym Marksem, a jego gatki Tarzana wyglądały uroczo…
- Przestań, Meggs! Ricky to najgorsza kreatura pod słońcem, ale musiałam pokazać Liamowi, że skoro on ruszył do przodu ze swoim życiem, to ja też.
- Mówisz, jakby kiedyś was coś łączyło, a tymczasem kilka miesięcy temu zwyczajnie na niego wpadłaś. Ot, wasz cały związek - prychnęła Irene.
- Zwyczajnie? Wpadłam mu w ramiona, a to coś znaczyło!
- Dla niego najwyraźniej nie, skoro znalazł sobie nową dziewczynę.
- Najważniejsze, że jest szczęśliwy. I ty też kogoś znajdziesz. Jeśli nie Ricky'ego, to… innego fajnego chłopaka - stwierdziła Madzia.
- O, na pewno nie Ricky'ego! Kto normalny przychodzi w gaciach na elegancką imprezę?
- To nie była elegancka impreza. A skoro o tym wspominamy… - Maja zatarła ręce i spojrzała na przyjaciółkę. - Wytłumacz jeszcze raz, o co chodziło z tą Arianą. Nath zerwał w końcu z tym pustakiem, zejdziecie się, czy raczej wybierzesz Tony'ego?
         Madzia popatrzyła na przyjaciółkę spode łba.
- Wiem tylko tyle, że Tony jest moim przyjacielem.
- Nawet jeśli on chce czegoś więcej? - dopytywała Irene.
- Nie wiem, jak to rozegrać, żeby go nie zranić, ale nawet jeśli między mną a Nathem już nigdy nic nie będzie, nie jestem pewna, czy byłabym w stanie pokochać kogoś tak mocno jak jego.
- Więc na zawsze przysięgniesz celibat, bo Beniaminkowi nikt nie dorówna? To niedorzeczne! - stwierdziła Irene.
- Więc shippujesz Maggie z Tonym? - spytała bezceremonialnie Kathy.
- Nikogo z nikim nie… shippuje! - zaparła się Irene.
- Ja tam jestem za Nathem - stwierdziła Alex. - Był sexy time, a tego nie da się pobić. Choć Tony to fajny chłopak.
- Też uważam, że powinien zostać w sferze przyjaźni - dodała Maja.
- A ja tam uważam, że byłby dla ciebie lepszym chłopakiem - oznajmiła Kathy.
- To jesteś jedyna! - prychnęła Maja.
- Nieprawda! Irene uważa tak samo. Prawda Irene?
- Eee… wstrzymam się od "shippowania". - Dziewczyna w powietrzu zaznaczyła cudzysłów i poprawiła okulary.
         Wszystkie spojrzały znacząco na Madzię, jakby ta miała podjąć ważną decyzję, ale ona tylko wzruszyła ramionami. Dla niej nie było wyboru. Jakiekolwiek miała kiedyś wątpliwości, Tony pozostawał z sferze przyjaźni, a serce rwało jej się do Natha. Szczególnie teraz, kiedy zamierzał zerwać z Arianą.
- Co zrobisz? - spytała Kathy, wyrywając ją z rozmyślań.
- Nic. Pozwolę, żeby Nath wykonał pierwszy krok. Jeśli mu zależy, to się do mnie odezwie.
         Jak na zawołanie telefon nastolatki rozdzwonił się przebojem One Direction. Dziewczyny popatrzyły na siebie zdziwione.
- No odbierz, na co czekasz! - poradziła w końcu Maja, a Madzia popędziła, by w torebce wynaleźć swoją komórkę.
- To Jessica - oznajmiła nieco zasmucona i odebrała. - Hej, Jess. O co chodzi?
         Dziewczyny kłóciły się właśnie o to, czy do ich przyjaciółki dzwoni psychiczna Jessica, która porwała Zayna, czy siostra Natha. Madzia szybko rozwiała jej wątpliwości.
- Scooter zmusił Natha do udawania związku z Arianą? Ale… jak można kogoś zmusić do czegoś takiego? Czy twój brat jest aż tak głupi, że idzie na coś takiego?
- Przekonał go, że to jedyna szansa, by The Wanted wróciło do dawnej świetności i odebrało palmę pierwszeństwa One Direction - tłumaczyła Jess. - Wiem, że mój brat to matoł prawie tak samo głupi jak ta amerykańska laleczka, ale przekonałam go, żeby błagał cię o wybaczenie i chyba to zrobi, bo przecież jestem mistrzem perswazji. Myślisz, że mogłabyś dać mu jeszcze jedną szansę?
- Jess, kocham twojego brata - wyznała Madzia. - Ale nie wiem, jak to będzie. Mamy za sobą skomplikowaną historię. Nie wiem, czy chcę wchodzić do tej samej rzeki po raz kolejny.
- Meggs, zlituj się. Nie chcę, żeby znowu snuł się po domu zarośnięty i cuchnący alkoholem. Tylko z tobą był szczęśliwy. Popełnił błąd mówiąc o przerwie, potem kolejny dając się zman… zm… - Jess urwała i pogubiła się w słowach. - Co tu jest napisane? - spytała szeptem, ale nie zakryła słuchawki i Madzia wszystko usłyszała.
- Eee… Jess… Czy Nath jest tam z tobą? - spytała pewna swego.
- Nieeee… Pewnie pieści węża, albo coś takiego.
         Słowa siostry Natha zabrzmiały dwuznacznie, ale Madzia nie zamierzała wypytywać, o co dziewczynie chodziło. Była pewna, że Nath stał przy młodszej siostrze i pisał jej odpowiedzi, które czytała w słuchawkę.
- To niech pieści tego węża dalej i da mi znać, kiedy będzie gotowy porozmawiać jak dorosły! - uniosła się Magda w słuchawkę i zakończyła połączenie.
         Wredne Zalotki spojrzały na nią zszokowane, nie miały bowiem pojęcia, o co chodzi. Machnęła tylko ręką w ich stronę i próbowała zachowywać się normalnie. Nie mogła jednak zebrać myśli przez kołatające serce, więc szybciej wróciła do domu.
         Monika melinowała łazienkę, więc młodsza siostra musiała się czymś zająć, by nie zwariować. Posprzątała całe mieszkanie i zamierzała upiec kurczaka w ryżu, ale piekarnik był zepsuty.
- Miałaś rację z tym piekarnikiem - oświadczyła siostrze, kiedy ta wyszła z łazienki. - Zepsuty.
- Czasami działa. Mówiłam, że to nie przez moje nikłe zdolności kulinarne.
- Wiem, czasami mówisz prawdę - westchnęła Madzia. - Gdzie idziesz?
- Będę się nudzić, całą noc nadwyrężając kark i gapiąc się w gwiazdy - wyjaśniła Monika. - Nie chciałam iść, ale muszę poukładać sobie kilka kwestii. I rozmówić się z tym idiotą.
- Z jakim idiotą? Z Jayem?
- Z Joelem. Długa historia i nie jestem pewna, czy chce ją opowiadać. Przynajmniej na razie.
- Więc idziesz na randkę z Joelem. Nie mogłaś powiedzieć tak od razu? - spytała nastolatka, a starsza siostra posłała jej spojrzenie pełne pogardy.
- To nie będzie żadna randka.
- Tak, a wystroiłaś się tak, bo…?
- Och, cicho bądź! Zadzwoń lepiej do Natha i zapytaj, czy zerwał już ze swoją głupią dziewczyną.
- Szczerze to wiem co nieco o ich wspólnej historii. Ale to długa historia i nie jestem pewna, czy chce ją opowiadać - przedrzeźniała starszą siostrę Madzia.
         Słowa Moniki dały jej jednak do myślenia. Może powinna porozmawiać z Nathem? Chwyciła za telefon, ale zawahała się i go odłożyła. Z godzinę wpatrywała się w niego w nadziei, że jej były chłopak zadzwonił, ale telefon milczał jak zaklęty. Monika pożegnała się i wyszła, zapowiadając, że wróci dopiero rano. Magda nie miała nawet ochoty spojrzeć przez okno i zobaczyć, jak przywita się z Joelem. Teraz mogła myśleć tylko o jednym.
         Jakiś czas później pukanie do drzwi wyrwało ją z letargu. Nie spodziewała się gości, a Tom, który odwiedzał je najczęściej, raczej wiedział, że nie zamykały drzwi i wchodził bez skrępowania i pukania. Dziewczyna westchnęła ciężko i zajrzała przez wizjer, by zorientować się, kto ją odwiedził. Przed drzwiami stał Nath z bukietem kwiatów i jakimś pakunkiem.
         Akurat teraz chciał być romantyczny. Przyszedł bez zapowiedzi, nie dając jej szansy zrobić się na bóstwo.
- Eee… chwileczkę! - zawołała, sama nie wiedząc, dlaczego tak bardzo chciała wyglądać dla niego ładnie, skoro nie tak dawno nakrzyczała na jego siostrę przez telefon, kiedy próbowała ich pogodzić.
         W mgnieniu oka pobiegła do swojej sypialni i z szafy wykopała sukienkę, której nie miała jeszcze na sobie. Zrzuciła dżinsy i koszulkę z napisem "I'm sexy and i know it" i wbiła się w czerwoną prostą i krótką sukienkę. Z trudem zapięła zamek na plecach, a na wierzch narzuciła czarną marynarkę. Na nadgarstki założyła bransoletki, policzki poszczypała przed lustrem, by dostać rumieńców. W pośpiechu przeczesała też włosy i maznęła rzęsy tuszem. Wszystko zajęło jej niecałe dwie minuty, ale to i tak długo dla kogoś, kto stoi na progu.
         Nath wydawał się jednak cierpliwy i niezirytowany, gdy w końcu mu otworzyła.
- Przepraszam, zmywałam naczynia - skłamała, ale on nawet nie mrugnął okiem, jakby łyknąć kłamstwo bez problemu.
- To dla ciebie - oświadczył, podając jej bukiet kwiatów. - A to dla nas - dodał, podając opakunek, w którym, jak się okazało, była kupiona w restauracji kolacja dla dwojga.
         Dziewczyna w milczeniu poszła wstawić kwiaty do wazonu i nakryła do stołu. W myślach biła się sama ze sobą. Co robiła? Powinna na niego nawrzeszczeć, a tymczasem zamierzała ugościć go, jak gdyby nigdy nic.
- Gdzie twoja siostra? - zapytał Nath, kiedy zasiedli do stołu.
- Nie mam pojęcia. Powiedziała enigmatycznie, że "idzie się nudzić i zrozumieć to i owo". Nie wróci na noc. - Nastolatka nie miała pojęcia, dlaczego dodała to ostatnie wyjaśnienie. Zabrzmiało jak zachęta, jak reklama towaru, którym w tym wypadku była ona.
- Twoja siostra zawsze była dziwna. Nie martwisz się, dlaczego i z kim poszła?
- Doceniam twoją troskę, ale moja siostra zawsze spada na cztery łapy. Gdyby coś jej groziło, to podałaby mi wszystkie numery alarmowe, swoje dokładne miejsce pobytu i testament. Wydaje mi się, że poszła po prostu na randkę z Joelem.
- Dlaczego tak ci się wydaje?
- Próbowała to ukryć oględnymi wyjaśnieniami. I wystroiła się. - Madzia wzruszyła ramionami. - Nie ma powodu do niepokoju.
- To dobrze. Mimo wszystko lubię twoją siostrę. Nie chcę, żeby testament się przydał.
         Nastolatka się roześmiała. Przez chwilę zapomniała, że się rozstali, że on spotykał się z Arianą, że ona cierpiała… Wszystkie te wspomnienia powróciły nagle, kiedy zapadła cisza, gdy zaczęli jeść swoje porcje nałożone na talerze.
- Dalej będziemy bawić się w randkę, czy wyjaśnisz mi, o co chodzi z twoją dziewczyną? - spytała nagle Madzia, a Nath spojrzał na nią skruszony.
- Zerwałem z Arianą, choć była to tylko formalność. Nigdy nic do niej nie czułem, dałem się zmanipulować Scooterowi. Myślał, że będzie to dobra promocja zespołu, a my zerwaliśmy. Nie miałem nic do stracenia. Zgodziłem się, bo wiedziałem, że się jej podobam. Kiedy pracowaliśmy nad wspólną piosenką i teledyskiem, dała mi to jasno do zrozumienia. Ale ona nigdy nie była tobą.
- Mam nadzieję. Ja mam trochę oleju w głowie - prychnęła Madzia, a Nath spojrzał na nią z nieukrywanym rozbawieniem, a po chwili buchnął śmiechem.
- Była głupia, to prawda. Ale w gruncie rzeczy miała dobre serce i chyba jej na mnie zależało. Tylko że mi nie zależało na niej. Nie w ten sposób - wyjaśnił i nagle sposępniał. Jego ręka spoczęła na dłoni nastolatki, którą ta nieopatrznie zostawiła na stole. - Nigdy nie powinienem mówić, że gonisz za mrzonką. Nigdy nie powinienem wątpić w wagę twoich marzeń, twoje intencje wobec Tony'ego, twoją miłość do mnie - wyznał, a ona poczuła, jak fala ciepła ogarnia jej serce.
         Powoli wysunęła rękę z jego uścisku. Narastające pożądanie powodowało niemal fizyczny ból. Kiedy Nath starał się uciec od tej niezręcznej atmosfery i wziął się za jedzenie zawartości swojego talerza, serwetka, którą położył na kolanach zsunęła się na ziemię. Madzia, by ukryć rumieńce o wiele większe niż by chciała, schyliła się, by nagły napływ krwi wyrównał koloryt. Podniosła lnianą serwetkę i położyła ją chłopakowi na kolanach. Przypadkowo musnęła dłonią jego udo i nie zdawała sobie sprawy, jak to na niego zadziałało, dopóki nie usłyszała dźwięku sztućców, które z impetem uderzyły o talerz. Uniosła wzrok zdziwiona i natrafiła na pożądliwe spojrzenie Natha.
- Mam ochotę na deser już teraz - obwieścił podnieconym głosem i wstał z krzesła, by przywrzeć do niej rozpalonymi ustami. - Przepraszam… przepraszam… przepraszam… - powtarzał, raz po raz całując jej usta, brodę i policzki. - Byłem idiotą, jestem idiotą i prawdopodobnie zawsze nim będę. Myślisz, że jest dla nas jeszcze jakaś szansa? Myślisz, że moglibyśmy zacząć od początku?
         Popatrzył na nią wyczekująco, ale ona pokręciła głową.
- Nie możemy zacząć od początku. Takiej historii jak nasza nie da się wyrzucić od tak do kosza. - Nath sposępniał i spuścił głowę, ale dziewczyna położyła mu rękę na policzku i zmusiła, żeby na nią spojrzał. - To nie znaczy, że ja nie kocham ciebie. I że jedyną rzeczą, o której myślałam od dawna jest to, jak bardzo jestem zazdrosna o twój związek z Arianą.
- Ale on był ustawiony od samego początku! Nigdy… ja… uniosłem się dumą, nie powinienem wymyślać tej przerwy, krzyczeć na ciebie, prosić Jess, by zadzwoniła w moim imieniu…
         Tym razem to nastolatka zamknęła mu usta pocałunkiem. Jego przeprosiny były szczere, a ona tak bardzo go kochała. I pragnęła go właśnie w tej chwili, a on pragnął jej i to tak bardzo, że brakło im tchu, gdy wymieniali namiętne pocałunku w drodze do sypialni, zapominając o otaczającym ich świecie.
         Przygryzła wargę i przyjrzała mu się. Wyglądał niesamowicie przystojnie w granatowej koszuli, której kilka guzików pod szyją było rozpiętych. Podeszła do niego bardzo blisko i nosem zaczęła wodzić po policzku, żuchwie i szyi. Jęknął, gdy dłonią dotknęła jego męskości przez materiał spodni. Przejęła inicjatywę i poprowadziła jego rękę w górę po swoim udzie, by ta spoczęła na koronkowym zakończeniu pończochy. Spojrzał na nią zdziwiony, ale i tak podniecony, że czuła, że ma ochotę wziąć ją już w tej chwili. Tym razem jednak to ona zamierzała się z nim podroczyć. Niemal słyszała jego głośne bicie serca, ale kiedy próbował ją pocałować, położyła mu palec na ustach.
         Oddaliła się, zostawiając go osłupiałego. Nie na długo jednak. Zamknęła drzwi na zasuwkę, by nawet jej siostra po powrocie do domu nie była w stanie im przeszkodzić. Następnie podeszła do odtwarzacza CD i włączyła ustawioną już wcześniej piosenkę, The Ronettes "Be My Baby".
         Już po pierwszych dźwiękach, Nath uniósł jedną brew i spojrzał na Madzię rozbawiony.
- "Dirty Dancing"? - zapytał zawadiacko, a dziewczyna skinęła głową.
         Zaczęła zmysłowym głosem cicho śpiewać równo z podkładem i powoli podeszła do chłopaka, którego obeszła, delikatnie ocierając się o niego i powoli pozbywając się swojej garderoby. Zdjęła marynarkę i biżuterię. Zsunęła suwak sukienki, a kiedy chciał jej pomóc, pokręciła głową. Stała przed nim w koronkowej bieliźnie, pończochach i szpilkach.
- Wow - wydusił chłopak.
         Muzyka zmieniła się na "Hungry Eyes". Ona uśmiechnęła się lubieżnie, podeszła do niego i jednym sprawnym ruchem rozerwała mu koszulę, a guziki rozsypały się po posadzce.
- Mam się bać?
- Masz być cicho - poleciła.
         Nie sądziła, że drzemie w niej taka odwaga i seksapil. Tylko raz spędzili ze sobą noc i w pełni poddała się woli swojego bardziej doświadczonego chłopaka. Teraz jednak czuła energię, która gromadziła się w niej od dawna. Doskonale wiedziała, co z nią zrobić. Dłońmi pieściła tors chłopaka, językiem kreśliła mokre ślady na jego podbrzuszu i czuła jego niespokojny ruch, spragniony czegoś więcej. Nie założył paska, więc szybko odpięła mu spodnie, których w pośpiechu się pozbył, a ona zachichotała. Wtedy przyciągnął ją do siebie. Nagle zrobiła się bezradna. Zadowolony, że tak na nią działa, założył jej pasmo włosów za ucho i namiętnie pocałował. Zarzuciła mu ręce na szyję. Przez chwilę kołysali się w rytm refrenu, a wtedy on złapał ją za pośladki i zdecydowanie przycisnął całym ciężarem do ściany, splatając ich dłonie, aż stały się jednością. Biodrami naparł na nią i poczuła, jak bardzo jej pożąda. Nadal trzymał jej ręce w silnym uścisku tuż nad głową i przygważdżał ją ciałem do ściany. Udowodnił tym, że mimo iż chciała przejąć inicjatywę, była wrażliwa i bezbronna na jego urok.
         W odtwarzaczu zabrzmiało "Cry To Me", kolejna piosenka z "Dirty Dancing".
- "Wirujący seks"? - spytał dziewczynę Nath i pocałował ją w szyję, a ona jęknęła z rozkoszy.
         Nawet nie zauważyła, kiedy pozbawił ją stanika i pieścił jej piersi, nabrzmiałe z rozkoszy. Zebrała w sobie resztki samozaparcia i pchnęła go na łóżko. Opuszkami palców zaczęła wodzić po jego ciele, barkach, brodawkach, podbrzuszu. Wsunęła dłonie za gumkę bokserek i pozbawiła go ich jednym powolnym ruchem.
         Przysiadł na łóżku, zamiast czekać biernie na jej pieszczoty. Przylgnął do jej brzucha i objął ją w pasie. Pocałował ją przez materiał koronkowych majtek, a ona odchyliła głowę do tyłu. Spojrzał na nią i powoli zsunął jedną pończochę, z drugą nieco się pospieszył, więc dziewczyna wiedziała, że spieszno mu, by przejść do rzeczy tak samo jak jej.
         Nie miała pojęcia, jaka piosenka leci w odtwarzaczu, całkowicie zatraciła się w chwili. Pozwoliła się Nathowi położyć delikatnie na pościeli i pozbawić ją ostatniego elementu garderoby. W jednej chwili był już przy niej, obejmując ją mocno. Ich usta splotły się w namiętnym pocałunku, a ciała zaczęły miłosny taniec. Nath kąsał jej płatek uszny, całował szyję i zagłębienia nad obojczykami, przez co po raz kolejny jęknęła.
         Nagle z głośników odtwarzacza zabrzmiało bardzo głośno "She Makes Me Wanna" JLS. Oboje roześmiali się, gdy ich pieszczoty zostały brutalnie przerwane. Madzia poderwała się, chwyciła szlafrok i w biegu wsunęła go na siebie, by nie czuć się niekomfortowo. Wyłączyła muzykę i spojrzała zawstydzona na Natha, który leżał na łóżku podparty na łokciach.
- Nastrój prysł? - spytała, a on pokręcił głową i po wykonaniu jednego sprawnego susa znalazł się tuż przy niej.
- Nie potrzebuję muzyki, aby był nastrój. Wystarczysz mi tylko ty.
         Uśmiechnęła się na te słowa, a on wpił się w jej usta i zrzucił z jej ramion szlafrok, tak że ponownie stała przy nim naga. On napierał na nią swoją męskością, ona przyciskała swoje nabrzmiałe brodawki do jego torsu. Oddechy ponownie przyspieszyły. Magda chciała, by rozkoszne oczekiwanie wreszcie się skończyło.
         I wtedy wysłuchał jej prośby, ale zupełnie inaczej niż się tego spodziewała. Uniósł ją i posadził na komodzie, a sam stanął między jej nogami.
- Co ty robisz? - spytała dziewczyna zdumiona.
- Kiepsko mi idzie, skoro musisz pytać - westchnął chłopak, ale ona złapała jego twarz w dłonie i pocałowała go tak namiętnie, że nie miał wątpliwości, jak na nią działa.
- Obawiam się tylko, czy ta komoda to przetrzyma…
- Kupię ci nową - sapnął krótko chłopak i już był w niej, a ona wydała przeciągły jęk rozkoszy.
         Objęła rękoma jego kark, a nogi oplotła jego sylwetkę, gdy raz po raz wykonywał pchnięcia, które doprowadzały ją do białej gorączki. Oddychała coraz szybciej, gdy ją całował i poruszał się w niej, jakby byli jednością. Dłonie wplotła w jego włosy, a gdy przyspieszył, musiała uczepić się jego ramion i przylgnęła do niego całą sobą. Wstrząsały nią spazmy rozkoszy, jęczała, a on oddychał coraz szybciej, by w końcu doprowadzić ją na szczyt i podążyć w ślad za nią. Na kilka sekund ukrył twarz w jej włosach.
- Wytrzymała - odezwał się i oboje wybuchli śmiechem.
         Bez ostrzeżenia podniósł ją i przeniósł na łóżko.
- Co ty…? - spytała dziewczyna.
- Chcę nadrobić czas - obwieścił bezceremonialnie Nath i językiem zaczął pieścić stwardniałą brodawkę dziewczyny, gdy ta wygięła się w łuk. Zawisł nad nią oparty na ramionach i ponownie zaczął się rytmicznie poruszać. Dłonie zacisnęła na pogniecionej pościeli. Czuła, że ponownie zbliża się orgazm.
         Nath patrzył na jej twarz, gdy osiągnęła najwyższą falę rozkoszy, jęknął, ale kontynuował natarczywe pchnięcia, mimo iż na jego czole pojawiły się kropelki potu. Magda zamglonym z rozkoszy wzrokiem, ostatkiem sił przewróciła go na plecy i wspięła się na jego brzuch. Zaczęła unosić się i opadać, najpierw powoli, potem coraz szybciej. Już po kilkunastu sekundach naszła ją kolejna fala rozkoszy. Nath trzymał ręce na jej pośladkach i poczuła, że napina wszystkie mięśnie. Był bliski spełnienia, ale się opierał. Nie chciała, by dłużej cierpiał w taki sposób, więc pochyliła się i pocałowała go w usta.
         Poruszała się nadal, patrząc w jego oczy z odległości kilku centymetrów. Jej piersi dotykały jego torsu i razem z miarowym, coraz szybszym ruchem miednicy powodowały jęki, które starał się stłumić. W końcu jednak odchylił głowę i poczuła, że razem znajdą się w raju już za kilka sekund. Krzyknęła, gdy spazmy wstrząsnęły nią w ekstatycznym uniesieniu w tym samym momencie, gdy on wypełnił ją nasieniem.
         Chłopak objął ją opadającymi z sił ramionami i zaczął łapać oddech pełną piersią. Ona musnęła wargami jego szyję i przytuliła się do jego torsu. Opuszkiem palca zakreśliła na jego torsie małe serduszko. Nie było możliwości, by odczytał znaczenie tego gestu, ale spojrzał na nią w taki sposób, jakby o wszystkim wiedział.
         Długo leżeli tak razem, wtuleni w siebie. Nie rozmawiali, ale mimo wszystko Maggie wiedziała, że Nath nie śpi. Czuła przyspieszone bicie jego serca. Jej musiało walić tak samo, oszalałe z miłości, pędzące w galopie wprost do gwiazd.
- Nigdy nie byłem tak szczęśliwy - wyszeptał w końcu on. - Nigdy nie kochałem nikogo tak bardzo, jak kocham ciebie.
         Magda ukradkiem wytarła łzę, która zalśniła jej w oku. Teraz jak nigdy czuła, że znalazła miejsce dla siebie. Przy nim wszystko wydawało się takie proste. Oparła brodę na torsie chłopaka i spojrzała mu w oczy.
- To przez ten seks - zażartowała, a on uśmiechnął się szeroko.
- Myślę, że to tylko wisienka na torcie - obwieścił śmiertelnie poważnie i przytulił ją mocniej do siebie.
         Nie wierzył, że stracili tyle czasu.
- Mieszkam tu z Moniką już od jakiegoś czasu, ale co powiesz na urządzenie parapetówki? Moglibyśmy oznajmić wszystkim, że znowu jesteśmy razem - podsunęła chłopakowi Magda.
- Myślę, że to dobry pomysł. Już nigdy nie będę niczego ukrywał przed światem.
- Właśnie chciałam cię poprosić, żebyś wstrzymał się jeszcze przez jakiś czas. Chciałabym zrobić wszystkim niespodziankę.
- Ty chcesz zachować nasz związek w tajemnicy? - spytał rozbawiony Nath, całując dziewczynę w czubek nosa. - A czy to czasem nie było powodem wielu kłopotów?
- Było, ale już nie będzie. Teraz, kiedy Wredne Zalotki ruszyły pełną parą wasz menedżer nie będzie miał chyba nic przeciwko naszemu związkowi? Cóż, żadna ze mnie Ariana, ale może mój zespół już niebawem zdetronizuje Little Mix?
- Całe szczęście, że żadna z ciebie Ariana. Czułem, jak szare komórki ze mnie ulatują, kiedy byłem zmuszony się z nią spotykać.
- Masz nauczkę. O prawdziwą miłość zawsze warto walczyć, nawet jeśli wydaje się to misja samobójcza.
- Masz rację, jak zawsze. Czemu byłem takim idiotą i dałem się zmanipulować Scooterowi?
- Nie wiem. Zapytaj mnie jutro, to wymyślę kilka powodów. Teraz chcę się cieszyć chwilą - obwieściła Madzia, a Nath delikatnie pocałował ją w usta.
- Teraz i na zawsze - szepnął jej do ucha i były to ostatnie słowa, zanim zasnęła.

         Tym razem w jego ramionach. 

20 komentarzy:

  1. Rozdział GENIALNY! Świetny! Wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  2. O.M.G co za rozdzial moja ukochana para narescie szczesliwa i oby tak juz zostalo wiem ze nie bedzie im latwo bo obydwoje sa coraz bardziej slawni ale jak widac kochaja sie i mam ogromna nadzieje ze przetrwaja juz wszystkie przeciwnosci losu. Nie moge sie doczekac reakcji wszystkich jak sie dowiedza ze Maggie i Nathan do siebie wrocili.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i to sie nazywa pogodzenie. Oj chyba naprawde sie za soba stesknili i na dodatke oni naprawde sie kochaja chociaz to wiadomo juz od pierwszej serii. Ja jestem ciekawa czy Monika rano bedzie miala okazje dowiedziec sie o nich i jak zreaguje no i oczywiscie czy to w kolejnym rozdziale opiszesz. Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy to przypadek, ze taka scena w rozdziale 69? :D Mój zryty przez internet mózg po przeczytaniu rozdziału miał do powiedzenia tylko"Pszypadekg? Nie sadze."
    Za to ciało w momencie kiedy Nathan pocałował Madzie zaczęło skakać z radości. NARESZCIE!!!!!!!!!
    No i jak na złość musiałam jechać do babci akurat w tym momencie... Ale dałam rade przeczytać rozdział, a komentuje dopiero teraz, bo zapomniałam o tym. :x Ale emocje nadal są wielkie kiedy o tym pomyśle. JEden z moich ulubionych rozdziałów jak na razie!!
    A co do kolejnego opo, to czekam z niecierpliwością na Twoją decyzje, jak dla mnie wszystkie 3 pomysły są genialne, ale pisz 1. :3

    Pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. w koncu wolna sobota, mysle sobie,wejde, zobacze co sie dzieje, nadrobie... no i nadrobilam... TYLE WYGRAC! jezu, serio, wcielo mnie totalnie i srednio moge zebrac mysli ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
    przede wszystkim, jak przystalo na mnie i moj jaring: MONIKA I JOEL, JOEL I MONIKA! spodziewalam sie po przeczytaniu wczesniejszych czesci ze w koncu sie spotkaja, ze porozmawiaja, ale w zyciu nie spodziewalam sie czegos takiego! jezu, jestes genialna! i na dodatek to wspolne ogladanie gwiazd! cos mi sie wydaje ze czeka mnie jeszcze nie jeden moment jaringu;d
    no i nathan i madzia. az sie cisniena usta: NARESZCIE! w koncu sie ogarnal, zaczal uzywac mozgu i sa efekty! jeeeny jak sie wszystko cudownie uklada!
    no i Lawson w Polsce! najlepsza nowina ever i zdecydowanie musze tam byc! wybierasz sie swoja droga?:)
    czekam z niecierpliwoscia na nowa, przepraszam za zaleglosci (licencjat to zlo! -.-) i zycze duzo duzo duuuuzo weny i powodzenia w przygotowaniach do matury! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstaje rano wchodze patrze nowy rozdzial i czytam i mysle sobie wow ! Jesli ktorys z chlopakow powie ze to jest nudna para i spokojna to zaczne sie smiac. Nasza para jak zostaje sam to robia sie bardzo niegrzecznie. Swietnie opisalas ten rozdzial. Mysle ze u Moniki wszystko sie pouklada i wtedy byloby super. Do nastepnego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za + 18 rozdzial. Ale jest bardzo fajny i bardzo sie ciesze ze Meggs i Nath sie pogodzili i mam nadzieje ze tym razem ich szczescie potrwa dluzej a nie max dwa rozdzialy jak do tej pory. Sa teraz starsi i wydorosleli wiedza ze sie kochaja i pewnie beda na ich drodze rozne problemy ale mam nadzieje ze beda z nimi walczyc a Ty ich nie rozdzielisz. No i licze na jskas akcje miedzy Niallem a Jess a w tle starszy brat. Jak najszybciej dodaj rozdzialek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś przeczuwałam , że niebawem będzie coś o Maggie i Nathanie ... i się nie pomyliłam ! Od początku jakoś średnio mi pasowało to z Arianą i jak się okazuje to wszystko ustawka . Nath jak mogłeś się dać tak zmanipulować ?! No ale cieszmy i radujmy się albowiem najpiękniejsza para wróciła <3 Szkoda mi tylko Tony'ego jak się o tym dowie . Czekam na next powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Emm... Ominęłam koniec, bo... ech nie ważne...
    Rozdział świetny, zresztą jak zwykle. :P W końcu między naszymi Loversami jakoś coś :]
    A co u Moniki i Joela ? Za nimi też się stęskniłam, mimo że poświęcony był im prawie cały ostatni rozdział :]
    Do napisania,
    Hit Girl

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
    Są znowu razem :D
    Ale się cieszę :P
    Kazał Jess zadzwonić :P
    Kocham ten rozdział :)
    Dobrze, że zebrał się w sobie i to zrobił :)
    Weny Kochana i do nn ^^

    P.S.
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawie padłam na zawał, ale przeżyłam, więc masz szczęście:)
    Dzisiaj bardzo króciutko, bo jutro szkoła, a nie miałam kiedy skomentować z racji pielgrzymki do Częstochowy w intencji zdania matury. Tylko się nie wyspałam i plecy mi prawie odpadły jakby mogły xd
    Maggie i Nath to mieszanka wybuchowa. Szybko się to rozegrało, chodzi mi o ich pogodzenie. Chociaż muszę przyznać, że Jessica i ten jej telefon były naprawdę słodkie;p
    Czekam na nn;)

    Pozdrawiam<3
    Miss Tae

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten rozdzial jest swietny. Przyznam ze na poczatku bylam w szoku ze tak szybko Meggs i Nathan sie pogodzili ale doszlam do wniosku ze to dla tego ze bardzo sie kochaja i bardzo za soba tesknili. Licze na to ze teraz juz zawsze beda para nie zawsze musi byc kolorowo ale skoro tak bardzo sie kochaja to napewno sa wstanie walczyc z przeciwnosciami losu. Czekam na parapetowke i reakcje wszystkich na nowine o powrovcie do siebie Maggie i Nathana. Mam wielka prosbe moze tak z okazji zblizajacych sie swiat na zajaczka zaserwujesz nam w tym tygodniu 2-3 rozdzialy. Jesli bedzie Ci pasowac to np. w czwartek wiekszosc z nas ma juz wolne i na pewno wszyscu sie ucieszymy kiedy bedziemy mogly przeczytac kolejny rozdzial;) Bardzo PROSZE!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej rozdzial jest swietny. Ciesze sie szczesciem tej dwojki i trzymam za nich kciuki. Chcialam sie zapytac o jedno kwestwie przez prawie 170 rozdzialow bylo ze Monika akceptuje Nathana ale zawsze wolala Liam czy innych kolegow Madzi, Nathan mowi ze ja lubi i tyle a ja jestem ciekawa czy bedzie taki rozdzial w ktorym ta dwojka tak naprawde sie zaprzyjazni i nie tylko dlatego ze jest z Madzia ale tak poprostu. Bo przeciez ich oboje nie da sie nie lubic. Czekam na taki watek. Juz.nie moge sie dozekac kolejnego rozdzialu. Do nastepnego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wolne od szkoly i czlowiek sie wyspal to biore sie za spozniony komentarz. Rozdzial fantastyczny i jesli nasza parka jest w sobie tak zakochana jak mowi to juz zawsze powinni byc razem. Cieiawa jestem parapetowki i prezentow jskuedziewczyny dostana od swoich znajomych. Moze wstawisz dzisiaj rodziwlek? tak miedzy porzadkami swiatecznymi i z wielka checia przeczytam. Prosze!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietny rozdzial. Dobry na poprawe humoru. Dodaj nowy rozdzial jak najszybciej i mam nadzieje ze kolejny bedzie w stanie poprawic mi moj zepsuty humor. Moze kolej na szalona parapetowe. A i pytanie Monika i Joel sie pogodzili? Do nastepnego. Moze next na zajaczka?

    OdpowiedzUsuń
  16. Dodasz nam nowy rozdzialek? PROSIMY

    OdpowiedzUsuń
  17. Swietny, wspanialy,znakomity rozdzial. Mam nadzieje ze uda Ci sie wstawic jeszcze dzisiaj rozdzial bo juz nie moge sie go doczekac. Wesolych Swiat

    OdpowiedzUsuń
  18. Najpierw Monia i Joel... Teraz Madzia i Sykes... KOBIETO JA TU UMIERAM OMG OMG :o Czemu ty to robisz? Znajac ciebie, to na razie wszystko bedzie dobrze i nagle BAM! Cos zrobisz co zaszkodzi albo Moni i Joelowi albo Madzi i Sykesowi :( Znaczy... Madzia i Sykez juz sa znow razem, teraz czekac na powrot Moel (nie jestem dobra w wymyslaniu takich rzeczy haha. Kojarzy mi sie z morela... Nie nic, nie sluchaj XD).
    Takze no... Jestem ciekawa reakcji Tonyego hyhy. To bedzie ciekawe mvhahaha XD
    Czekam na nastepny :)
    Ps: wesolego jajeczka :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten rozdzial jest swietny az brak mi slow tak ciesze sie ich szczesciem i dlatego mam nadzieje ze juz ich nie rozdzielisz. Kochana moze dasz rade jakos w nocy w wolnej chwili dodac nam rozdzialek? Spokojnych swiat.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wracam do czytania po dłuższej przerwie i jak zwykle pochłonęłam dwadzieścia parę rozdziałów w dzień. Rozdział jak zwykle zachwycający, no i nareszcie Nath i Madzia wrócili do siebie. W głębi serca wciąż czekam na powrót Moniki i Jaya. Czekam na następny rozdział . Weny :*

    OdpowiedzUsuń

Blog List