Moje kochane czytelniczki!
Na początek chciałabym wyrazić
moją nadzieję, że przebrniecie przez ten list, bo mam Wam kilka rzeczy do
powiedzenia (a raczej napisania, ale mniejsza).
Otóż bardzo dziękuję Wam za głosy
w ankiecie. Tylko dwie osoby uważają, że powinnam dać sobie spokój z tym gównem,
a to oznacza, że kontynuacja daje radę. Co prawda liczba głosujących mnie
zadziwiła, ale zapewne w ankiecie brały też przypadkowe osoby, które
przejściowo zajrzały na bloga. Zaskoczyło mnie też, że znacznej większości
podobają się wszystkie rozdziały. Bardzo mi z tego powodu miło, mam nadzieję,
że w dalszej części opowiadania się nie zawiedziecie.
Mam napisany spory zapas
rozdziałów (ostatnio napisałam pięćdziesiąty szósty, choć historia miała się
skończyć na pięćdziesięciu - nie wyszło), ale i tak piszcie sugestie, zawsze
mogę wszystko zmienić. Zdaję sobie sprawę, że każda z Was ma swoich ulubieńców
i często ciężko jest wszystkim dogodzić. Ze swojej strony mogę Wam tylko
obiecać, że każda z postaci będzie miała swoje pięć minut.
A teraz sprawa komentarzy. Bardzo
dziękuję za każde minuty Waszego cennego czasu poświęcone na napisanie kilku
zdań. To naprawdę kop do dalszej pracy. Nie wahajcie się wytykać błędów,
niedociągnięć lub słabych fabularnie pomysłów. Razem możemy uczynić to opowiadanie
lepszym. Będę wdzięczna za każdy, nawet anonimowy i niepodpisany komentarz.
Dzięki temu wiem, że to, co robię, ma sens. Mimo iż piszę, bo sprawia mi to
przyjemność, zawsze największą satysfakcję czerpię z Waszych reakcji. To taka
"pisarska pożywka".
Zapewne wiele z Was zarzuciło
czytanie opowiadania, gdyż:
a) odbiega formą od części
pierwszej - ponieważ jestem starsza i mam większą wprawę w pisaniu, mój styl
się zmienił i nie chcę powielać schematów, jednakże po rozdziale pięćdziesiątym
powróci formuła znana z pierwszej części
b) nie ma One Direction - był
przelotnie Liam i będą Niall i Zayn, co do reszty, to odegrają rolę w następnych
pięćdziesięciu rozdziałach;
c) rozdziały są o wiele krótsze -
choć to raczej nie powinno nikogo martwić, ale jeśli chcecie rozdziały częściej,
wystarczy napisać, postaram się o to;
d) na siłę tworzone są dramaty -
z pozoru wszystko skończyło się happy endem, a tu nagle niespodzianka i nie
jest tak różowo, co akurat jest zamierzone, bo przecież życie nie zawsze jest
kolorowe;
e) brak czasu - wakacje, teraz
szkoła… rozumiem;
f) kwestionariusze - nie wszyscy
są zadowoleni z tego, co dostali;
g) inny niewymieniony,
subiektywny powód, którym możecie się ze mną podzielić.
W każdym razie każdy z rozdziałów ma ok. cztery strony w
Wordzie. Póki co, są to rozdziały z różnych perspektyw, od rozdziału
pięćdziesiątego wróci formuła z części pierwszej "Wanted Direction". Dwie
Wredne Zalotki będą miały większą rolę, a będzie to rezultatem ilości
zamieszczonych pod rozdziałami komentarzy i mojego "widzimisię". Pojawią
się też nowe postaci oraz powróci kilka już znanych.
Cóż, na zakończenie dziękuję Wam bardzo, że czytacie. Jutro
ukaże się kolejny rozdział, który powoli zbliży nas do mojego ulubionego cyklu
rozdziałów, kolejnego wyjazdu do domku nad jeziorem. Mam nadzieję, że
przebrnęłyście przez ten komunikat i wrócicie jutro, by poznać dalsze losy naszych bohaterów. W środę poczytacie o Luizie, a w najbliższym czasie o Magdzie.
Pozdrawiam Was gorąco w ten chłodny, jeszcze letni, choć niemal jesienny pochmurny dzień.
Pozdrawiam Was gorąco w ten chłodny, jeszcze letni, choć niemal jesienny pochmurny dzień.
Wasza Jaycee.
Ten blog jest super ! ( jakby co, to ja - stara Pats . Teraz Pacia od kumpelek xd ) . Pewnie ktoś zagłosował na to że jest beznadziejny dla beki . Co chwilę polecam go różnym koleżankom, oczywiście najpierw część pierwszą :D .
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ! :** .
Uwielbiam , jak piszesz o ich wypadach nad jezioro *.* cuudo :) . O , mam pytanie . Kiedy dokładnie wystąpi 1D ? . Znaczy od którego rozdziału :) . No to chyba tyle :D weny na kolejną kontynuację :*
Wierna czytelniczka - Pacia :*
Nie opuściłam Twojego bloga, nadal go czytam :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną ostatnia klasa gimnazjum, czyli sprawdziany, kartkówki, dodatkowe zajęcia no i egzaminy... Postaram się mimo wszystko komentowac rozdziały, bo na czytanie zawsze znajdę czas. Z komentarzami jest trudniej - nie chcę się powtarzac, a mimo to piszę cały czas to samo. Po prostu Twoje opowiadanie jest świetne i brakuje mi po prostu epitetów, by to wyrazic! :)
Jestem! I mam plan zostać do końca, czas zawsze znajdę, aby tu wejść. Uwielbiam to opowiadanie i staram się znaleźć coraz nowsze wyrażenia na zachwycanie się nim :)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na nowe przygody :)