poniedziałek, 8 września 2014

Rozdział 75 - "Mistyfikacja"

Dziękuję Wam, dziewczyny, że jeszcze to czytacie :) 
Oczywiście nasi bohaterowie nie będą w nieskończoność przed Magdą udawać, że są o dwa lata młodsi, ale jeszcze trochę się pogimnastykują. Zapraszam do czytania ciągu dalszego.




         Nastolatka zszokowana wpatrywała się w chłopaka przy wejściu, który stał z koparką opuszczoną do ziemi. Był chudy, można rzec żylasty, miał krzywy nos i wyglądał znajomo. Fakt, że oburzył się na jej wyznanie, że nie znosi The Wanted jasno świadczył o tym, z kim ma do czynienia.
- To jest Tom Parker z The Wanted. Zapewne przyszedł cię przeprosić za to całe zamieszanie na lotnisku… - odezwał się Liam, chrząkając, by ukryć skrępowanie.
         Liam znacząco spojrzał na przybyłego znajomego z branży, który nadal był poruszony wyznaniem nastolatki, najwyraźniej do głębi. Madzia nie mogła oprzeć się wrażeniu, że jej przyjaciel próbuje owemu Tomowi dać do zrozumienia, by zachowywał się w jakiś określony sposób, co było dziwaczne i dość niepokojące.
- W porządku - westchnęła, widząc, że nikt nie kwapi się, by kontynuować rozmowę. - Przeżyję, więc nic się nie stało. Ale byłabym wdzięczna, gdybyś razem z kolegami zapłacił za mój pobyt w szpitalu. W końcu, jakby nie patrzeć, to przez was się tu znalazłam.
- Jak ty możesz nie lubić The Wanted? - spytał Tom, jakby w ogóle nie słuchał, co nastolatka przed chwilą powiedziała. - Ba, nie znosić?! Przecież nasze piosenki są sto razy lepsze niż One Direction, jesteśmy sympatyczniejsi i przystojniejsi. Bez obrazy, Liam. - Szatyn zwrócił się do Payne'a, który wzruszył ramionami. Nie czuł się urażony słowami rywala z konkurencyjnego zespołu, choć zapewne miał inne zdanie.
         Tom niemal rwał sobie włosy z głowy. Co prawda na początku znajomości Madzia nie za bardzo wiedziała, z kim ma do czynienia. Nie znała imion członków The Wanted i twierdziła, że raczej to ich siostra ich słucha i to z niezbyt wielkim entuzjazmem. Słyszeć jednak z ust nastolatki, że zanim osobiście ich poznała i się zaprzyjaźnili nie przepadała za nimi ani za ich muzyką było jak cios w serce. Tym bardziej, że Maggie była dla Toma jedną z najbliższych osób na całym świecie.
- Eeee… Tom, zapłacicie za pobyt w szpitalu, prawda? - spytał Liam, wyrywając piosenkarza z rozmyślań.
- Och, tak. Naturalnie. Mimo iż nas nie znosi.
- Wiesz, nie ułatwiacie sprawy. Dorośli faceci bawią się na lotnisku jak dzieci. Nic poważnego się nie stało, ale co by było, gdybym mocniej oberwała w głowę? Mogłabym nawet zapaść na amnezję!
         Tom zapowietrzył się na te słowa nastolatki, ale szybko odchrząknął i przybrał normalny ton.
- Następnym razem będziemy ostrożniejsi.
- Wolałabym, żebyście zaniechali takich zabaw, ale to zapewnienie mi wystarczy. Tak w ogóle to jestem Maggie.
- Przecież wiem, jak masz na imię! - obruszył się Tom.
- A skąd?
- Och… eee… z recepcji. Spytałem. Rzeczywiście chciałem się dowiedzieć, jak się czujesz. Wszyscy czujemy się winni zaistniałej sytuacji i… tak jakby… proponujemy ci nocleg na czas powrotu do zdrowia.
- Co mi proponujecie?! - krzyknęła zszokowana Madzia, a Liam spojrzał z dezaprobatą na Toma, który nie wiedział, w czym problem.
- No co? Lekarze mówią, że nie powinnaś podróżować po tym uderzeniu w głowę, a gdzieś musisz się zatrzymać. Tak się składa, że moje przyjaciółki… na pewien czas zwolniły wygodne i umeblowane mieszkanie, mogłabyś się tam zatrzymać.
- Dziękuję za tę… jakże hojną propozycję, ale poczekam aż "lekarze" sami powiedzą mi, czy mogę wrócić do domu, czy nie. No i z Polski przylatują moi rodzice, więc jeśli już się gdzieś zatrzymam, to z nimi - wyjaśniła skonsternowana nastolatka.
- Cóż, jedna z moich przyjaciółek musi zostać co najmniej tydzień w szpitalu, więc jeśli ty zajmiesz jedną sypialnię, to druga pozostanie wolna i twoi rodzice będą mogli…
- Tom! - Liam skarcił kolegę po fachu. - Maggie jasno dała do zrozumienia, że dziękuje za propozycję, ale z niej nie skorzysta.
- A co, może zatrzyma się u ciebie, kochasiu? Co na to twoja nowa dziewczyna?
         Liam niemal nie uderzył się otwartą dłonią w czoło, kiedy Tom wspomniał o Sophii, jego przyjaciółce ze szkolnych lat, która była odnalezioną miłością, o której wspominał Madzi po koncercie Wrednych Zalotek. Pamięć przyjaciółki została jednak wymazana, a informacja, że już ma nową dziewczynę po zerwaniu z Danielle wydawała się uderzyć w nią obuchem.
- Jak długo ja byłam nieprzytomna? Dzień przed wypadkiem na lotnisku wydarzył się ten incydent z wanną i Danielle wyciągnęła błędne wnioski o naszym romansie, a teraz on mówi, że ty spotykasz się z kimś innym? - Madzia spojrzała wyczekująco na członka One Direction, który nerwowo podrapał się po głowie. Nie miał pojęcia, jak się wytłumaczyć, ale wujcio Tom najwyraźniej uznał, że to on będzie trzymał rękę na pulsie, bo machnął ręką.
- To nie tak, Maggie. On zaczął się spotykać z tą drugą dziewczyną już dawno.
- Już dawno?! Liam! - Madzia skarciła przyjaciela, który zaczerwienił się po czubki uszu. Tom go pogrążał, a on nie mógł zaprzeczyć jego słowom, bo to mogłoby wywołać u nastolatki szok. Westchnął ciężko i zdecydował się ciągnąć dalej tę mistyfikację.
- To prawda. Już od kilku miesięcy spotykam się z Sophią. Z Danielle już dawno wszystko było skończone, ale nie miałem serca z nią zerwać, więc… - Liam wzruszył ramionami, nie wiedząc, co więcej powiedzieć.
         Madzia w ułamku sekundy zbladła. Zawsze myślała o tym chłopaku w samych superlatywach, wydawał się dżentelmenem o dobrym sercu. Zastanawiała się, co robi z wredną tancerką, która zwymyślała ją od najgorszych. Tymczasem ten uroczy chłopak pogrywał sobie na dwa fronty! A jeśli wierzyć plotkom w prasie, na trzy. Na trzecim bowiem stała, niczym samotna wyspa, nieco nieśmiała nastolatka z Polski, która próbowała otrząsnąć się po wrzuceniu w świat celebrytów. Kiedy początkowy szok ustąpił, nastolatkę opanowała złość.
- A ja myślałam, że ona jest chora psychicznie! Na chroniczną zazdrość! Tym czasem to wszystko było uzasadnione.
- To nie tak, Maggie… ja… cóż… mogę to wyjaśnić… - tłumaczył się Liam, a Tom zmierzył go dezaprobującym wzrokiem, zapominając, że zdrada jest tylko jego wymysłem.
- Liźnie taki trochę sławy i zaraz myśli, że jest panem i władcą. Nieładnie tak traktować kobiety, Liam.
- Zamilcz na zawsze, albo twój nos drastycznie zmieni kąt - warknął członek One Diretion, ale dalsza konfrontacja została zduszona w zarodku przez pojawienie się lekarza.
- Dzień dobry, Maggie - przywitał się łagodnym głosem i zmierzył towarzystwo.
         Madzia na zmianę przybierała kolor kredy i purpury - szok i wściekłość przeplatały się na jej twarzy z uczuciem zawiedzenia i zdrady. Czuła się samotna w szpitalu i wtedy pojawił się jej przyjaciel, który okazał się kimś zupełnie innym niż jej się wydawało. Liam natomiast był zawstydzony i zły na członka konkurencyjnego zespołu, który kozacko usiadł na krześle, jak gdyby nigdy nic. Lekarz odchrząknął.
- Jak się czujesz?
- Wiem, że wyglądam, jakbym zobaczyła ducha, ale fizycznie czuję się całkiem dobrze. Trochę dusi mnie przy oddychaniu, ale to chyba szok tak na mnie wpłynął. - Madzia posłała karcące spojrzenie Liamowi, który załamał ręce.
         Przybył do Anglii ze Stanów, bo Maggie wysłała mu smsa, że potrzebuje przyjaciela. Miał chwilę czasu, więc się nie wahał. Na miejscu dowiedział się o wypadku i od razu znalazł się w szpitalu. To przez niego fanki przewróciły nastolatkę i wywołały amnezję. Czuł się winny, ale pomyślał, że może przydać się chociaż przy wspieraniu osamotnionej dziewczyny, której zakazano wspominać o wydarzeniach z ostatnich dwóch lat, których nie pamiętała. Tymczasem wszystko wskazywało na to, że w jej oczach nie jest już przyjacielem, ale szumowiną i draniem. A wszystko przez długi język Parkera.
- Dostaniesz od nas przenośny aparat tlenowy, którego możesz używać w razie kolejnych ataków duszności.
- A kiedy będę mogła wrócić do domu? Znaczy… do Polski.
- Cóż. Po przeanalizowaniu wyników badań i w porozumieniu z psychoterapeutą, stwierdziliśmy, że najlepszym środowiskiem do powrotu do zdrowia będzie dom. Ale podróż do Polski niestety nie wchodzi w grę. Za tydzień chciałbym jeszcze raz cię zbadać, by zobaczyć, czy uderzenie przy upadku nie spowodowało jakiegoś krwiaka. Na razie nic nie wykryliśmy, ale takie anomalie mogą rozrastać się w czasie, a takie skrzepy są niebezpieczne. Ale nie masz co się martwić na zapas.
- Jakiś skrzep może rozsadzić mi czaszkę, a ja mam się nie martwić? - prychnęła Madzia po polsku, ale widząc zdziwione spojrzenie lekarza, przybrała normalny wyraz twarzy i przerzuciła się na angielski. - Więc wypisujecie mnie ze szpitala, ale nie mogę wrócić do domu? To gdzie mam się zatrzymać?
         Tom Parker już podnosił rękę, by coś powiedzieć, ale Liam wywrócił teatralnie oczami.
- Proszę cię, nie pamiętasz o zepsutym piekarniku?! Chcesz, żeby się gazem zatruła?!
- Wszystko jest już w najlepszym porządku, sprzęt wymieniony, mieszkanie przewietrzone. Nie widzę przeciwwskazań, by Maggie się tam zatrzymała na czas rekonwalescencji. Jestem gotowy wziąć na siebie odpowiedzialność i odpowiednio o nią zadbać. Czuję się zobowiązany…
         Słowa członka The Wanted utonęły w gęstwinie myśli nastolatki. Ci dwoje najwyraźniej dobrze się znali. Madzi zawsze się wydawało, że te dwa zespoły nieustannie rywalizują, ale mimo uszczypliwej konwersacji, wszystko wskazywało na to, że rozmawiają również o sprawach prywatnych. Było coś, co ich łączyło. Skąd inaczej Liam wiedziałby, że w mieszkaniu, które proponował jej ten cały Tom Parker doszło wcześniej do jakiegoś wycieku gazu?
- Przepraszam, ale nie zamieszkam u kogoś obcego. Prędzej pójdę do hotelu - stwierdziła gorzko nastolatka. - Skoro mnie wyganiają ze szpitala.
- Nikt cię stąd nie wygania - zapewnił lekarz.
- A ja nie jestem obcy - wtrącił Parker, ale został zignorowany. Mężczyzna w kitlu kontynuował.
- Szpital nie jest dogodnym miejscem, aby wracać do zdrowia. Nie czułabyś się tu swobodnie. Zresztą, twój stan się unormował i mogłabyś tu zostać jeszcze góra dwie noce.
- Rozumiem - westchnęła Madzia.
- Czy jest ktoś, u kogo mogłabyś się zatrzymać? Ktoś z rodziny, przyjaciół?
         Lekarz znacząco spojrzał na Liama, ale Madzia ostro pokręciła głową.
- Nie sądzę.
- Ja mogę wziąć ją do siebie - wtrącił Liam.
- Na pewno nie pojadę do ciebie. Nie po tym, czego się dowiedziałam. Ale może Louis chciałby mnie przygarnąć? - Madzia od początku najlepiej dogadywała się z tym żartownisiem. Z Harrym i Niallem spędziła mniej czasu, a przy Zaynie czuła się dziwacznie od kiedy odkryła, że jest uzależniony od gier. No i gdyby zatrzymała się u niego, siostrzenica Joe, roztrzepana Jessica na pewno by to wywęszyła.
         Tak, w pamięci Madzi Jessica była tylko roztrzepaną directionerką. Amnezja wymazała z jej umysłu wizytę w poprawczaku, próbę kradzieży piosenek One Direction i porwanie Zayna.
- Chłopacy są w Stanach - wyjaśnił zdawkowo Liam.
- I ty też musisz do nich zaraz wracać, więc się nie wcinaj - warknął Tom. - Moja miejscówka nadal aktualna.
         Przecież nie mogła zamieszkać u swojego oprawcy, którego nie tylko w ogóle nie znała, ale i który wydał jej się nadgorliwy. Wspominał, że nie było to jego mieszkanie, ale jego przyjaciółek, co tylko potęgowało wrażenie nastolatki, że chce ją zaciągnąć do jakiegoś "gniazdka miłości", w którym przyjmował swoje kochanki.
         Zaczęła usilnie zastanawiać się, gdzie mogłaby się zatrzymać. Nagle przypomniała sobie, że w Londynie mieszka siostra Agnieszki, przyjaciółki ze studiów Moniki. Zaraz, zaraz, jak ona miała na imię? Madzia nie mogła sobie przypomnieć, ale w pamięci miała obraz blondynki, którą kojarzyła ze zdjęć.
- Jest jedno miejsce, gdzie być może będę mogła się zatrzymać, ale tylko na kilka dni - odpowiedziała zrezygnowana.
         Czuła, że coś tu nie gra. Od przebudzenia zorientowała się, że ma inną fryzurę, trochę schudła, dowiedziała się, że potrącili ją członkowie The Wanted, jeden z nich na korytarzu dokonywał deklaracji uczuć, a na dokładkę okazało się, że Liam zdradzał Danielle, kiedy jeszcze byli razem. Na domiar złego, lekarz wydawał się wciskać jej kit, że najszybciej dojdzie do siebie w domowym zaciszu, ale do Polski nie pozwalał wrócić. W wyniku tego skazywał ją na tułaczkę po obcym kraju. One Direction było w Stanach, więc mogła udać się do Joe McDovana, który ją zwolnił po plotkach, które krążyły w prasie albo do jego siostrzenicy, Jessici, ale nie znała jej na tyle dobrze, by pojawiać się na progu jako rekonwalescentka w potrzebie. Wszystko wskazywało na to, że jedyną nadzieją był telefon do siostry i wypytanie o możliwość noclegu u… Alicji. Imię kobiety nagle powróciło do nastolatki, więc skupiona próbowała przypomnieć sobie coś jeszcze, ale natrafiała na ścianę w umyśle, której nie była w stanie pokonać.
- Chyba mam u kogo się zatrzymać, ale potrzebuję mojego telefonu - oświadczyła w końcu, widząc, że nikt nie kwapi się, by się odezwać. - Gdzieś mi chyba zaginął.
- Został zmiażdżony przy upadku - wyjaśnił pospiesznie lekarz.
         Nie chciała pytać, w jaki sposób powiadomili jej rodziców o jej wypadku, skoro telefon z wszystkimi kontaktami przepadł. Westchnęła ciężko. Była odcięta od świata.
         Postanowiła, że kiedy przylecą jej rodzice, poprosi, by zadzwonili do siostry, która załatwi jej miejsce, w którym będzie mogła dojść do zdrowia zanim wróci do Polski. Czuła jednak, że coś jest nie tak, jak być powinno. Ten dziwny niepokój trawił jej wnętrzności, kiedy Liam i Tom, ten pierwszy zawstydzony i skruszony, a ten drugi niepocieszony, że zrezygnowała z noclegu u niego, opuścili jej salę.
         Lekarz jeszcze zbadał ją oględnie i polecił wypoczynek. Ostatecznie stanęło na tym, że w szpitalu miała zostać tylko do przybycia rodziców. Miała nadzieję, że wtedy coś rozjaśni jej się w głowie, bo póki co miała tam rozległą i nieprzeniknioną ciemność.

9 komentarzy:

  1. Swietny jest ten rozdzial. Czekam na kolejny. Oby Madzia zaczela sobie cos przypominac bo Tom zwariuje ale i tak kocham tego wariata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie, powoli wraca do utraconych wspomnień. Wszystko jest na dobrej drodze. Jestem, ciekawa jakie jeszcze zwariowane akcje nastąpią podczas tych ''małych kłamstewek'' :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O Boze tego mi brakowalo tych rozmow dwoch konkurencyjnych zespolow i dogryzania sobie. Ale i tak czuje ze gdzies tam.w glebi bardziej pozuja na takich "nie nawidzacych sie" . Jedno jest prwno obydwom zespolom zalezy na szczesciu Madzi. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sie ciesze ze rozdzialy sa tak czesto pozostalo mi jeszcze troch czasu do rozpoczecia roku akademickiego i fajnie jest wrocic do czytania mojego ulubionego opowiadania. Czuje ze bedzie zabawnie udawac przed Magda zdarzenia z przed dwoch lat. Pewnie duzo rzeczy juz nie pamietaja o beda musieli wysilic troche pamoec. Tylko najgorzej to chyba bedzie znosil Nath. No i co powiedza rodzice dziewczyn jak przyleca??? Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny <3 :D Czekam na kolejny :* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial jest fantastyczny. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Megss to madra dziewczyna i cos jej nie gra w zachowaniach dwoch chlopakow oraz lekarzy i reszty wie ze cos nie gra ale nie wie co. Jestem ciekawa kiedy zacznoe sobie przypominac o wogole ciekawe co sie jeszcze wydarzy. Czekam na kolejny rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietnie ze wrocilas z opowiadaniem po tak dlugiej przerwie. Od razu dostarczasz nam wielu emocji. Nie spodziewal sie ze mlodsza siostra bedzie miec amnezje a starsza tak szybko dojdzie do siebie. Jestem juz ciekawa kolejnego rozdzialu.

    OdpowiedzUsuń

Blog List