Dziękuję Wam za komentarze :)
Przed nami jeszcze trochę słodko-gorzkich rozdziałów, ale nie zamierzam ciągnąć tego wątku rodem z telenoweli do samego końca, o tym mogę Was zapewnić.
Madeleine - brak czasu to ja akurat rozumiem. Dla mnie wystarczy świadomość tego, że czytasz. Nauka jest najważniejsza. Będę trzymała kciuki, żeby jak najlepiej ci się układało w szkole :)
Tydzień rekonwalescencji Moniki minął
szybko. Dziewczyna w szpitalu przyjmowała wizyty przyjaciół i rodziców i szybko
wróciła do stanu używalności. Co prawda nie porozmawiała jeszcze z tatą, który
niebawem miał wracać do Polski, ale wszystko miała w głowie poukładane. Przez
telefon rozmawiała też z siostrą, która była przekonana, że jest w Polsce.
Ciężko było żyć ze świadomością, że nie mogła wspierać Madzi, ale Ala
twierdziła, że z nastolatką wszystko w porządku, więc to musiało Monice
wystarczyć. Od pamiętnej rozmowy nie widziała Joela w szpitalu. Przyszedł dwa
dni później, ale spała, więc zostawił tylko kosz kwiatów tuż obok bukietu,
który dostała od Adama. Wszystko było zbyt skomplikowane, ale to w końcu nic
nowego. Jeśli po tym długim pobycie w Anglii nie nabawi się wrzodów żołądka,
uzna to za sukces.
Karolina
i Max przyjechali odebrać ją ze szpitala. Przyjaciółka chuchała na nią i
dmuchała, jakby była z najdelikatniejszego szkła. Mimo iż Monika wyraźnie
zapewniła ją, że czuje się dobrze i oddycha samodzielnie, szatynka wykłócała
się z personelem medycznym o aparat tlenowy "w razie czego".
Ostatecznie stanęło na tym, że nie mogą udostępnić szpitalnego sprzętu i
Karolina wsiadła do samochodu naburmuszona.
- Nie uduszę się, jeśli o to ci chodziło -
zapewniła Monika z tylnego siedzenia samochodu Maxa. - Już mi lepiej, naprawdę.
- Lepiej niż totalnie źle to i tak
niedobrze - westchnęła Karolina, a Monika wywróciła teatralnie oczami.
- Czuję się wspaniale! Oddycham pełną
piersią, jestem podekscytowana perspektywą kąpieli i…
- … rozmową z ojcem? - wtrąciła
przyjaciółka, a rudowłosa się zasępiła.
- Cóż, to mnie cieszy najmniej. I teraz,
kiedy o tym myślę na świeżym powietrzu, to chyba zrezygnuję z tej konfrontacji.
- Na świeżym powietrzu? To samochód Maxa!
- Och, wiesz, o co mi chodzi. - Monika
machnęła ręką.
- Ja bym chciał wiedzieć, czy przez kilka
lat obwiniałem kogoś bezpodstawnie - wtrącił Max z siedzenia kierowcy, a Monika
spojrzała na swoją przyjaciółkę.
- No co? Nie mamy przed sobą tajemnic.
Powiedziałam mu o twojej śpiączce. Nie dawał mi spokoju.
- Cóż, to ciekawskie jajo, przyznaję. Mam
tylko nadzieję, że nie wspominał Tomowi, bo inaczej wszyscy się dowiedzą.
- Spokojnie, napisałem o tym tylko na
twitterze - zachichotał Max. - Tajemnica Brukselki jest ze mną bezpieczna. No i
też nie podobało mi się, że Joel w ogóle nie pojawił się w szpitalu. Gdybyś ty
była w śpiączce, siłą by mnie stamtąd nie wywlekli. Przykułbym się do twojego
łóżka i… - Max nabrał powietrza w usta i chciał kontynuować.
- Oczy na drogę, Romeo - poleciła swojemu
chłopakowi Karolina, a do Moniki zwróciła się. - Jak się z tym czujesz?
- Chodzi ci o Joela?
- Yhm.
- Nie podoba mi się, że nie ma na tyle
swobody, by w sytuacji wypadku kogoś bliskiego zrezygnować ze zobowiązań wobec
zespołu.
- Chodziło mi też o fakt, że to krucjata
McGuinessa połączyła was po tych bezpodstawnych oskarżeniach po wizycie w Las
Vegas.
- Och, to. Właściwie rozmawiałam o tym z
Joelem, ale nie wiem, na czym stoimy. Zapytał, czy z nim zrywam, a ja
powiedziałam, że nie wiem. - Monika bez emocji wzruszyła ramionami, a samochód
Maxa zahamował gwałtownie.
Łysy
członek The Wanted obejrzał się na przyjaciółkę. Jego oczy wyglądały jak dwie
piłeczki golfowe. Ugryzł się jednak w język i ruszył z miejsca. Znajdowali się
już na ulicy, przy której mieszkały dziewczyny. Nieco spokojniej zaparkował
samochód, ale nadal z niego nie wysiadał.
Karolina
uznała, że nie jest to rozmowa, którą powinno prowadzić się w samochodzie.
Udali się na drugie piętro do mieszkania dziewczyn. Rodziców Moniki na
szczęście nie było, zapewne odwiedzali młodszą córkę w domu Alicji. Rudowłosa
odetchnęła z ulgą. Umyła ręce i opłukała twarz, a następnie opadła na kanapę.
Jej najlepsza przyjaciółka i jej chłopak nadal stali przy wejściu, nie wiedząc,
od czego zacząć rozmowę.
- Sama nie wiem, czego chcę i czego
potrzebuję, ale wydaje mi się, że są to dwie zupełnie inne rzeczy - odezwała
się nagle Monika. - Nie zerwałam z Joelem i nie wiem, czy tego chcę. Ale nie
wiem też, czy potrafię z nim być po minionych wydarzeniach. Od kiedy się
obudziłam ze śpiączki, czuję się inaczej. Jestem tą samą osobą, a jednak patrzę
na niektóre rzeczy w inny sposób - wyjaśniła. - Sama nie wiem.
- To tak jakby wróżka Enigma objawiła ci
prawdę, o której wiedziała tylko twoja podświadomość - podsunęła w końcu
Karolina. - Bałaś się porozmawiać z Joelem, kiedy zarzucił ci niewierność.
Bałaś się wyznać mu prawdę, bo nawet gdyby ci uwierzył, następnym razem również
mógłby w ciebie zwątpić.
- To dla mnie zbyt ciężkie tematy -
westchnął Max.
- Dla mnie też. Może pomożecie mi wymyślić
wymówkę, dla której mogłabym przylecieć do Anglii w odwiedziny do siostry?
Karolina
spojrzała na Monikę zszokowana. Nie była pewna, czy jej przyjaciółka w ogóle
nie chce poruszać tematu Joela, czy nie chce go poruszać przy Maxie. W końcu
westchnęła ciężko, a Monika kontynuowała.
- Minął tydzień, a amnezja trwa. Wczoraj
Madzia miała wizytę u lekarza i mimo iż na ciele jest już zdrowa, a rana z tyłu
głowy się goi i nie ma żadnych skrzepów… amnezja nie ustępuje. Może ta cała
szopka, którą kazał odgrywać lekarz nie zdaje egzaminu?
- Lekarze mówili, że stan twojej siostry
może się przeciągać i że nie powinniśmy wywoływać u niej szoku - wyjaśniła
Karolina. - Dlatego Tom zaniechał prób kontaktu, Nath obiecał, że więcej w
rozpaczy nie wyzna jej miłości, a ja i reszta chłopaków oraz Wredne Zalotki
trzymamy się na uboczu. W takim wypadku rozmowa z siostrą mogłaby pomóc.
- Właśnie tak myślę. Pogadam z nią, a jeśli
nic sobie nie przypomni, to proponuję jednak zastosować terapię szokową.
- Czyś ty zgłupiała?
- A jeśli nigdy sobie nie przypomni?
Będziemy udawać, że jesteśmy młodsi o dwa lata, że wszyscy przyjaciele, których
poznała są obcy, że nie była zakochana, że nie śpiewa w zespole? - wymieniała
Monika. - A co się stanie, gdy Wredne Zalotki będą zmuszone do powrotu do
studia?
- Ech, masz rację. - Karolina potarła twarz
dłońmi. - Nie wiem, co w takiej sytuacji zrobić.
- Ale ja wiem! - obwieścił od progu Tom,
ściskając w dłoniach jakieś czarne pudełko.
- Cześć, Tom. Też miło cię widzieć.
Dziękuję, że pytasz o mój stan zdrowia. Czuję się dobrze - westchnęła Monika.
- Nie mam czasu na takie pierdoły. Wiem,
jak sprawić, żeby Meggs sobie wszystko przypomniała.
- No mów. Ja już nie mam pomysłu.
- Obejrzy "Drogę Rozpaczy" i…
- Och, Tom. Przestań już z tym filmem! To
nie jest lekarstwo na wszystkie problemy tylko horror klasy B - zezłościła się
Karolina.
- Wypraszam sobie. To arcydzieło, które uleczy
Maggie - zaparł się Tom.
- A w jaki sposób, geniuszu? - Max wywrócił
oczami.
- Brukselka nakłoni siostrę do obejrzenia
horroru. Najlepiej wszystkich części. Maggie się zachwyci, a wtedy Brukselka
powie "A wiesz, że ten gościu z The Wanted, który cię potrącił, kręci
czwartą część"? I wtedy zabierzesz ją na plan i… - Tom zapowietrzył się z
ekscytacji.
- Na jaki plan, Tom?
- Och, nie mówiłem ci? - zdziwił się
Parker. - Jak byłyście w szpitalu, nie miałem co robić i skompletowałem obsadę.
Mam kilku mutantów. Max zgodził się udostępnić domek nad jeziorem jako miejsce
zdjęć i pod koniec przyszłego tygodnia zaczynamy.
- Tak, mam nadzieję, że moja posesja nie
zostanie zniszczona - oświadczył Max.
Monika
wydawała się zdziwiona.
- A operator, dźwiękowcy, sprzęt? Catering?
Scenografia? Makijaż? - wypytywała.
- Wszystkim się zająłem. Jayne poleciła mi
specjalistów audio-video, a wasza była sąsiadka z kamienicy, Audrey, zajmie się
makijażem i kostiumami. Wynająłem też przyczepy kampingowe, które będą robić za
garderoby. Początkowo chciałem, by wszyscy spali w domku, ale Max się nie
zgodził i… Nieważne. Tak, wszystko załatwiłem. Jestem oficjalnie reżyserem. -
Tom dumnie wypiął pierś, a Monika zrobiła zdziwioną minę, przez którą
przebijało uznanie dla umiejętności organizatorskich.
- Zatrudniłeś też Chinę, twoją asystentkę?
- zachichotała Karolina.
- Oczywiście! Szanowany reżyser musi mieć
asystentkę.
- Rzeczywiście pomyślałeś o wszystkim.
Jestem pod wrażeniem. - Monika pokiwała głową.
Max
stał w ciszy, jakby nieco naburmuszony. Zapewne miało to coś wspólnego z
faktem, że pomyślał o Kubie, który zagra główną rolę w filmie, a który trzy
miesiące wcześniej poślubił Karolinę w Las Vegas.
- No to co sądzicie o moim pomyśle na
przywrócenie Maggie pamięci? - spytał Parker po tym, jak kilka razy nisko
ukłonił się i przyjmował pochlebstwa.
- To nie jest aż taki głupi pomysł. Mogę
powiedzieć, że w ramach przeprosin The Wanted oferują wizytę na planie filmu.
Może jak zobaczy jakąś scenę, to sobie wszystko przypomni. - Monika wzruszyła
ramionami.
- Tak! Dobry pomysł! Choć tak jakby
obiecałem Maggie, że zapłacimy za szpital… - Tom nerwowo potarł kark.
- Masz jeszcze okazję, nie uiściłam
rachunku.
- Tak, ale ktoś to zrobił…
- McGuiness?! Jezu, znowu? I to anonimowo?
- uniosła się rudowłosa, ale Tom pokręcił głową.
- Twój były zapłacił.
- Joel?
- Co?!
- Co?
- Zerwałaś z Joelem?
Zapanowała
dziwaczna atmosfera. Gdy Tom wspomniał o byłym, Monika bez namysłu rzuciła imię
chłopaka, z którym wcale nie zerwała. Zdradziła jednak przed Parkerem, że
między nią a członkiem Lawson nie było tak różowo.
- A kogo ty miałeś na myśli? - spytała
zdenerwowana Monika, u Karoliny poszukując ratunku.
- Adama! - wrzasnął Parker.
- Och. W takim razie… Muszę mu podziękować.
- Nie zmieniaj tematu! O co chodzi z tym
Joelem? Zerwałaś z nim? - wypytywał Tom.
- Nie, ale od momentu, w którym
powiedziałeś mi, co zrobił Jay, czułam się dziwnie. No i jeszcze ten wyjazd
Joela, podczas gdy ja byłam w szpitalu… Nie wiem, na czym stoję.
- Twoja podświadomość najwyraźniej wie, że
Peat należy do przeszłości - zachichotał Parker.
Max
uderzył przyjaciela łokciem w bok tak, że ten aż zaklął, ale postanowił trzymać
język za zębami. Kiedy ustalili jednak, że jego plan może się powieść i omówili
szczegóły, na odchodnym dodał:
- Jeśli rozstaniesz się z Joelem, nie mów
od razu Jayowi.
- Jakoś nie mam w planach latania do niego
po każdej ważnej decyzji w sprawach uczuciowych - prychnęła Monika.
- Wiesz, o co mi chodzi. Nie dawaj mu
nadziei. Nie teraz, kiedy układa mu się z Olgą.
- Cieszę się, że jest szczęśliwy.
- Cóż, jeszcze nie jest. Ale jest na dobrej
drodze, bo za tydzień wybierają się razem na weekend i… - Tom urwał i znacząco
poruszał brwiami, a Monika się uśmiechnęła.
Pożegnała
przyjaciela i posiedziała jeszcze chwilę z Karoliną i Maxem. Rozmowa na poważne
tematy nie powróciła. Para wracała do domu pod wieczór, a rodzice dziewczyny
jeszcze nie wrócili. Czas spędzony samotnie Monika poświęciła na upragnioną
kąpiel i zabiegi pielęgnacyjne, których tak jej brakowało w szpitalu.
Rodzice
wrócili od Ali o ósmej z wiadomością, że stan Madzi pozostaje bez zmian.
Rudowłosa podzieliła się z nimi pomysłem Toma, który uznali za całkiem sensowny
i postanowili wdrożyć go w życie wraz z nadejściem rozpoczęcia zdjęć do
"Runa śmierci". Pozostawało tylko wymyślić wymówkę, dla której
roztrzepana siostra miałaby odwiedzić tę bardziej rozsądną.
*
Już
kilka dni później Madzia podejrzliwie przypatrywała się Monice, która
wyściskała ją za wszystkie czasy.
- Czy ja dobrze zrozumiałam? - spytała nastolatka,
przerywając atak entuzjazmu. - Przeczytałaś w prasie o tym, że mam romans z
Liamem i postanowiłaś poznać One Direction? Przecież ty ich nawet nie lubisz!
- Ale to nie znaczy, że nie chciałabym
poznać jakiś znanych osób. Tym bardziej jeśli moja siostra się z nimi kumpluje
- oświadczyła Monika. - No a przy okazji chciałam zobaczyć, czy nic ci nie
jest. Rodzice mówili, że lekarz nie pozwolił ci jeszcze wracać do Polski, a oni
muszą wracać do pracy, więc będę robić za opiekunkę.
- Po pierwsze, One Direction są w Stanach.
Po drugie, nie kumpluję się z nimi na tyle, by przedstawiać im całą moją
rodzinę. Po trzecie, nie potrzebuję niańki. Jestem zdrowa i naprawdę nie
rozumiem zaleceń lekarzy. Czuję, że jest coś, czego mi nie mówią. Zupełnie
jakby cały świat zwariował! - Madzia przyjrzała się bliżej swojej siostrze. -
No i odkąd się pożegnałyśmy straciłaś połowę wagi, a to już w ogóle
nienormalne.
- Jaką połowę? Schudłam tylko z pięć
kilogramów. Wiesz, z tęsknoty nic nie jadłam i takie tam.
Monika
machnęła ręką, ale Madzia zmarszczyła brwi. Pięć kilo w tak krótkim czasie to i
tak dużo. Nie miała pojęcia, że od momentu, w którym wyjechała do Anglii minęły
dwa lata, a nie dwa tygodnie. Nie chciała się zastanawiać nad wagą siostry,
tylko nad miejscem, w którym ta się zatrzyma.
- Będziesz spać u Alicji?
- Nie, nie. Zatrzymam się w… tym hotelu, w
którym rodzice!
- Co się z wami dzieje, czy wszyscy
łykaliście jakieś pigułki, którymi nikt mnie nie poczęstował?! - warknęła
Madzia. - Wszystkie słowa, które wypowiadacie brzmią jak kłamstwa.
- Ech, no dobra - westchnęła zrezygnowana
Monika. - Zatrzymałam się w mieszkaniu, które proponował ci Tom Parker.
- Co?!
Monika
uznała, że lepsze takie kłamstwo niż wymówki o hotelu. Zresztą, w tych słowach
tkwiła przecież prawda.
- Wiem, że cię to dziwi, ale… cóż, powiem
ci prawdę. Pojechałam do szpitala zapłacić za twój pobyt, bo rodzice nie znają
angielskiego. Na miejscu okazało się, że rachunek został zapłacony i że
anonimowy dobroczyńca właśnie jest przy windach. Dogoniłam go, a to był Tom z
The Wanted. I… cóż. Ani się obejrzałam a przyjęłam jego propozycję.
Rudowłosa
odetchnęła z ulgą, że udało jej się sklecić w miarę wiarygodną historyjkę.
Madzia podparła się pod boki i spoglądała na nią podejrzliwie, ale po chwili
napięcie ustało.
- Sama będziesz sobie winna jak cię napadną
i roztrzaskasz sobie głowę - wydusiła przez zęby.
- To na lotnisku to był wypadek. Są
naprawdę sympatyczni.
- Poznałaś wszystkich?
- Yhm. - Monika zacisnęła oczy. Zaczynała
płynąć z prądem kłamstwa, ale mówiła pierwsze rzeczy, które przyszły jej do
głowy. - Przelotnie. Ale Tom mieszka piętro wyżej niż ja. Znaczy nie, że ja tam
mieszkam, ale tam, gdzie się zatrzymałam, ha ha. Mieszkanie jest umeblowane i
jeszcze przez jakiś czas wolne. Nikt mnie nie nachodzi, a już na pewno nie
napada.
- Przynajmniej zapłacił za szpital, a to
już jakiś plus. Może nie są tacy źli? - Madzia wzruszyła ramionami.
- Będziesz miała okazję się o tym
przekonać. Tom prosił mnie, bym ubłagała cię o wspólne spędzanie czasu.
- Z The Wanted?
- Tak. Wiesz, on reżyseruje i produkuje
horror, a pod koniec tygodnia ruszają zdjęcia. Zaprosił nas, żebyśmy
poobserwowały ekipę przy pracy.
- A gra tam ktoś znany?
- Nie jestem pewna.
- Co to za film? - spytała podejrzliwie
Magda.
- "Droga Rozpaczy 4: Runo śmierci".
- Nie widziałam trzech pierwszy części,
więc odpada.
Nastolatka
odrzuciła propozycję, ale jej siostra z torebki wyciągnęła trzy opakowania DVD
z filmem.
- To żadna wymówka. Przyniosłam ci cały
maraton. Możemy zaraz go obejrzeć…
- Nie teraz, Monia. Nie chcę być
niegrzeczna, ale to dla mnie za dużo informacji. Ty i rodzice tutaj, The
Wanted, Tom i jego film… Ta desperacka próba odkupienia win… Powinien się
cieszyć, że ich nie pozywam, a nie proponować mojej siostrze mieszkanie. To
wszystko jest nieco podejrzane.
- Nie wydaje mi się. Jak przyjdziesz na
plan się o tym przekonasz. To naprawdę normalni ludzie.
- Którzy z wózków bagażowych na lotnisku
robią bolidy i urządzają wyścigi? - westchnęła Magda. - No ale dobra, przyjdę
na ten plan. Dowiedz się wszystkiego. I obejrzę te filmy, ale nie dziś, ok?
Twarz
Moniki pojaśniała, kiedy zauważyła, że udało jej się zmanipulować siostrę.
Oświadczyła, że musi odświeżyć się po podróży i pożegnała nastolatkę, która
pogrążyła się w rozmyślaniach. Znała One Direction i miała poznać The Wanted?
Jakoś nie uśmiechało jej się towarzystwo roztrzepanego i bezpośredniego Toma
oraz "Młodego" (jak w myślach nazywała Natha), który wyznawał jej
miłość na korytarzu w szpitalu. Nie miała pojęcia, że tym wariatom bardzo
zależało, by odzyskać przyjaciółkę, która ich nie rozpoznawała mimo wielu
wspólnie przeżytych chwil.
Muszę zacząć nadrabiać zaległości :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
Nowe wątki są bardzo interesujące ^^
Kurcze nie mogę doczekać, tego co będzie dalej :))
Fantastyczny rozdzial juz chce nastepny. Oby jak najszybciej. Mam nadzieje ze po obejrzeniu filmow Maggie cos zacznie sobie przypominac. Ciekawe co Monika dowie sie od swojego ojca.
OdpowiedzUsuńFantastyczny <3
OdpowiedzUsuńTak terapia szokowa to jest to moze po niej Madzoa sobie wszystko przypomni a jak Tom zgadza sie z Monika to cos w tym musi byc. Jestem ciekawa jak Madzia bedzie zachowywac sie w stosunku do the wanted na planie filmu. Jyz nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu moze dodasz dzisiaj??? za oknem szaro i pada i z checia umililavym sobie dzien kolejnym rozdzialem. Prosze:-)
OdpowiedzUsuńHej. Rozdzial jak zwykle swietny i mam nadzieje ze kolejny wkrotce. Jejku no niech ta Madzia zacznie sobie cos przypominac bo Tom, Monika i reszta chlopakow zwariuja jak nie odzyska pamiec. I tak jak napisalas oni poprostu bardzo chca odzydkac swoja przyjaciolke a jesli chodzi o Nathana to dziewczyne.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze ta amnezja Maggie juz niedlugo ustapi bo ja soe martwie tak samo jak jej przujaciele. Przeciez nie moga udawac ze sa dwa lata mlodsi i na dodatek jej noe znaja. One directions ma ten plus ze ja chociaz zna a ona ich tylko znowu jest zamieszanie bo u nich tez sie sporo pozmienialo. Czekam na ten rozdzial z krecenia filmu. A i mam pytanie czy o Jess i Niallu tez cos napiszesz?? bo przed wakacjami rozpoczelas ten watek a on sie wydaje bardzo ciekawy i calkiem nowy??? Czekam na next.
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial. Czuje ze bedzie sie dzialo podczas planu filmowego zreszta nie jest to dziwne zawsze w domku nad jeziorem bylo ciekawie. Pewnie tym razem tez tak bedzie. Ciekawe jak Nathan i Maggie beda sie zachowywac w stosunku do siebie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział. Nie mogę się doczekać sytuacji na planie, na pewno coś się wydarzy :) Czekam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHej. Wspaniały rozdział już czekam na nastepny mam nadzieje ze jeszcze dzisiaj byloby super. Chyba teraz akcja sie rozkreci:-)
OdpowiedzUsuńKapitanie,melduję, że przeczytałam.
OdpowiedzUsuńTowarzyszące emocje: pozytywne z domieszką nadziei, że Madzia sobie wszystko przypomni.
Czasu brak: francuski, hiszpański i fizyka same się nie nauczą.
Pozdrawiam serdecznie i w pośpiechu,
Madeleine :*
Uwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńI w dalszym ciągu czekam na to, że Monika będzie z Tomem xD
Nie mogę się doczekać następnego odcinka :D